Dziś wieczorem Sejm rozpatrywał wniosek parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej nad wotum nieufności wobec ministra Zbigniewa Ziobry. Opozycja w ciągu kończącej się kadencji Sejmu kilkakrotnie "odwoływała" szefów niemal wszystkich resortów, czasem również cały rząd.
Wniosek opozycji przedstawił poseł PO-KO, Borys Budka. Zaczął od wyliczeń „dokonań” rządu PO-PSL w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości. Jak stwierdził Budka, wystarczyło, aby rząd PiS "nie popsuł" tego.
"Niestety, przez ostatnie 4 lata zamiast reformy wymiaru sprawiedliwości, mamy do czynienia z degradacją systemu. To z resortu sprawiedliwości wychodziły najgorsze buble prawne, niekończące się nowelizacje. (…) To za tej kadencji upartyjniono TK i KRS. W sposób systemowy niszczono niezależnych sędziów"-przekonywał poseł.
Borys Budka odniósł się również do afery z hejterką Emi:
"Do teraz nie usłyszeliśmy słowa 'przepraszam' za to, co działo się w ministerstwie, w którym kierował (minister Ziobro- przyp. red.). Zamiast tego mamy do czynienie ze stekiem bzdur i propagandy. Pełną odpowiedzialność ponosi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Gdyby miał honor, to podałby się do dymisji. To również przyzwolenie ze strony jego zwierzchników. Każdy kto stoi po jego stronie, jest odpowiedzialny (…), będzie symbolem zgody na hejt"-atakował polityk.
"Tutaj powinien siedzieć Jarosław Kaczyński i odpowiedzieć, dlaczego wyposażył w tak niebezpieczne narzędzie Zbigniewa Ziobrę. Stworzyliście polityczną prokuraturę, której nie powstydziłby się nawet rząd PRL"-mówił poseł PO-KO. Borys Budka przypisywał również rządowi PO-PSL osiągnięcia w dziedzinie walki z mafiami VAT. Według polityka, to poprzedni rząd "dał narzędzia" PiS do walki z tym procederem.
Z kolei poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz oskarżyła resort sprawiedliwości pod kierunkiem Zbigniewa Ziobry o "esbeckie metody".
"Dymisja Ziobry i całego kierownictwa to najniższy wymiar kary, to początek. (…) Kolejnym etapem powinno być rzetelnie przeprowadzone śledztwo. Ta afera to dowód na to, że każdy kto przeszkadza obecnej władzy, może stać się jej celem. Ta afera to wierzchołek góry lodowej. Kto będzie celem, jeśli wygra PiS?"-wykrzykiwała parlamentarzystka.
yenn/Fronda.pl