O Małgorzacie Kidawie-Błońskiej i jej słowach na temat Jarosława Kaczyńskiego, o cuchnącym problemie od Warszawy aż po po Gdańsk, o blokadzie Greenpeace w gdańskim porcie, o firmie IBM i jej działalności w Europie 100 lat temu, ciąg dalszy epopei o systemach poboru opłat drogowych i o tym jak łączą się… z sektorem usług medycznych, o amerykańskich rozmowach w Europie z ustąpieniem Johna Boltona w tle, a na koniec zapowiedź spotkań w nadchodzących dniach.

- Kampania wyborcza przybiera rozmiary podwórkowej połajanki, a politycy dostają małpiego rozumu. Może czasem lepiej pomyśleć - po co ja to robię? Po co uprawiam politykę? Szczerość chyba jest najlepszą kampanią wyborczą. Tylko gdzie jest ta partia szczerość? - zastanawiał się Gadowski

- Kandydatka na premiera z ramienia opozycji pani Małgorzata Kidawa - Błońska kiedyś dobra przyjaciółka pana Ryszarda Gontarza, powiedziała znamienne słowa: Jarosław Kaczyński używa trudnych do zrozumienia słów, aby podnieść swój autorytet wśród swojego elektoratu. Powiedziała to w Radiu TOK FM - dodawał

- Radio TOK FM nadaje pisk oderwanych od żłoba. Kogóż tam nie ma? Pan Tomasz Wołek, czy Tomasz Lis. Pamiętam, jak Tomasz Lis prowadził wywiad z Władimirem Putinem, który popiskuje pytanka, które mu ułożono. Przypomnij sobie Tomaszu Lisie swój wywiad, a potem rozdzieraj, kto jest w Polsce putinowcem, a kto nie - stwierdził

- Pan Grzegorz Schetyna scedował na Małgorzatę Kidawę - Błońską pretendowanie do premiera RP. Poziom umysłowy pani Małgorzaty wbija mnie w niezmienny zachwyt. Zachwycać się można albo inteligencją człowieka, albo barwnością, w których kryje się coś przeciwnego. Zachwycam się tym drugim - mówił Gadowski

Witold Gadowski odniósł się również do sprawy prof. Nalaskowskiego, który został zawieszony w obowiązkach nauczyciela akademickiego za felieton krytykujący LGBT. 

 - Odważny człowiek. Zapłacił za tą odwagę psując sobie nerwy. Tak rozwija się kampania wyborcza - zaznaczył