Cztery nowe przypadki zachorowania na ebolę w Demokratycznej Republice Konga - taką informację podało Ministerstwo Zdrowia tegoż kraju. Władze już rozpoczeły szczepienia, a resort potwierdza dwie ofiary śmiartelne.
Demokratyczna Republika Konga kolejny raz mierzy się z epidemią. Według statystyk to już 10 raz od 1976 roku.
Mimo, że niedawno ogłoszono zakończenie walki z poprzednią epidemią, to po zaledwie kilku dniach doszło do kolejnych zachorowań. Szczególnie zagrożonymi regionami są Kiwu i Ituri na północy kraju.
Przypomnijmy, w wyniku epidemii eboli w latach 2013-2016 tylko w Gwinei, Liberii i Sierra Leone zmarło 11,3 tysiąca osób.
Wirus szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zakażonych ludzi i zwierząt, nie roznosi się drogą kropelkową. Jest w stanie przetrwać w organizmie nosiciela do roku i może zostać przeniesiony drogą płciową.
mor/niezalezna.pl/fronda.pl