Wirtualna Polska dotarła do listy ok. 50 przestępców, którzy z więzienia grożą osobom publicznym, ewentualnie szukają kogoś, kto zaatakuje nie lubianego polityka lub np. prokuratora. I co ciekawe, jeśli chodzi o polityków, to głównie straszeni są przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy, lub związany z tą formacją prezydent Andrzej Duda. Podamy tu kilka przykładów.

Najbardziej znanym człowiekiem „z listy” jest Zbigniew S. (zapewne Zbigniew Stonoga), który kilka lat temu ujawnił akta śledztwa z afery taśmowej. Słownie atakował on również i Jarosława Kaczyńskiego, i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Kiedyś tak np. pisał o przewodniczącym PiS.: „Mam potwierdzoną informację z najbliższego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, że nie kto inny, a on właśnie, sabotuje ewentualną decyzję Andrzeja Dudy o ułaskawieniu mnie. Poczekam do poniedziałkowego ranka na ostateczne posunięcie Prezydenta, ale jeśli Kaczyński stanie mi na drodze, to cała Polska dowie się o jego przeszłości. Kurduplu igrasz z ogniem!”.

Obecnie, autor tych słów przebywa podobno w areszcie śledczym w Radomiu. Przed ostatnimi wyborami samorządowymi prosił Polaków, "by nie głosowali na przedstawicieli faszystowskiej partii PiS”. Ogłosił też protest głodowy, który na pewno już się skończył.

Wymieńmy innych przykładowych „hejterów” ze wspomnianej listy:

- osadzony w Zakładzie Karnym (ZK) w Wołowie Krzysztof S., który w 2015 roku w korespondencji groził śmiercią prezydentowi Polski;

– osadzony we wrocławskim areszcie śledczym Sebastian K., który podpalił biuro poselskie Beaty Kempy;

osadzony w ZK w Nowogardzie Janusz S., który kierował groźby tak wobec PiS, jak i wobec ministra Zbigniewa Ziobry.

Miejmy nadzieję, że rządowe prace nad nowymi przepisami, pozwalającymi na izolowanie niebezpiecznych więźniów nawet po odsiedzeniu przez nich wyroku, sprawią, że zarówno wymienieni przestępcy, jak i wielu innych, nie wprowadzą swych pogróżek w czyn. A to, że groźby są kierowane wobec przedsawicieli Zjednoczonej Prawicy, to właściwie nic dziwnego. Bandyci wiedzą, kto jest dla nich groźny. I dlatego w więzieniach wybory zawsze wygrywa PO.

Erł/Wp.pl, Fronda.pl