„Rok 2020 rozpoczął się dla ruchu obrońców życia kilkoma fantastycznymi zwycięstwami pro-life” – powiedziała Margaret Akers z angielskiego Towarzystwa Ochrony Dzieci Nienarodzonych (Society for the Protection of Unborn Children – SPUC). Łącznie w Birmingham i Black Country zamknięto w minionym miesiącu 5 centrów Marie Stopes – jednej z największych organizacji aborcyjnych w tym kraju.

 

Wśród zamkniętych „klinik” znalazła się też najstarsza z nich w Edgbaston w Birmingham. To centrum zabijania nienarodzonych dzieci zostało otwarte jeszcze w roku 1969, dwa lata po uchwaleniu ustawy aborcyjnej przez parlament brytyjski. Obrońcy życia przypisują jej zamknięcie trwającym 30 lat czuwaniom modlitewnym. Wiadomość o jej zamknięciu została podana jeszcze 12 XII, a więc w święto Matki Bożej z Guadalupe.

„Marie Stopes to międzynarodowy gigant aborcyjny, który nie tylko prowadzi nielegalne obiekty aborcyjne za granicą, ale także promuje kulturę aborcji taśmowej w Wielkiej Brytanii” – powiedziała Akers. „To wielka ulga widzieć, że niektóre z ich klinik zostają zamknięte” – dodała, zwracając uwagę na nieprzestrzeganie przez organizację przepisów i narażanie zdrowia kobiet.

Na skandale związane z narażaniem życia i zdrowia kobiet zwracali uwagę także protestujący „pro-liferzy” pod centrum w Edgbaston. Jedna z kobiet musiała w roku 2000 przejść 5-godzinną operację w wyniku uszkodzeń organów, które mogły zakończyć się dla niej śmiertelnie. Widok karetek pogotowia przed budynkiem nie był niezwykły.

Raport SPUC „wyjawił katalog nadużyć i naruszeń zasad bezpieczeństwa, do jakich dochodziło w klinikach, a które obejmowały płacenie pracownikom premii za promowanie aborcji oraz zostawianie martwych nienarodzonych dzieci w otwartych kubłach na śmieci”.
Mimo tych wykroczeń Ministerstwo Rozwoju Międzynarodowego nie przestaje dofinansowywać Marie Stopes, udzieliwszy subwencji w wysokości 44 mln funtów – jak wykazują raporty za ostatnie 5 lat.

jjf/LifeSiteNews.com, ChurchMilitant.com