– To tutaj, a nie tylko na Błoniach Wilanowskich, rzeczywiście decydują się losy Polski, to tutaj ludzie będą się decydować w miastach takich jak Końskie – powiedział Szymon Hołownia, który postanowił wybrać się w teren i przekonywać ludzi do swojego ugrupowania. Swoją wypowiedzią nawiązał do głośnego wywiadu tygodnika "Do Rzeczy" z Grzegorzem Schetyną, kiedy przed kilkoma laty ówczesny lider PO stwierdził, że "wybory wygrywa się w Końskich:, a nie w Wilanowie".
Hołownia zorganizował we wtorek w Końskich konferencję prasową. W ten sposób zapowiedział rozpoczęcie objazdu wszystkich gmin w Polsce w ramach kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. W jego opinii wygranie wyborów jest możliwe dzięki zaangażowaniu wyborców, którzy do tej pory nie brali udziału w wyborach lub popierały inną partię.
Już pierwszego dnia trafił na zdecydowanie bardzie wyedukowanych zwyczajnych ludzi, którzy dosłownie go … zakasowali, co można zobaczyć na filmiku, który trafił do internetu.
Hołownia przekonuje na nim zebranych, że sytuacja gospodarcza w Polsce się pogarsza. Na taką wypowiedź zareagował starszy pan, którego argumenty odebrały Hołowni mowę.
–Dostałem siedem złotych od tuskowatego podwyżki. Siedem złotych, a teraz dostałem osiemset – powiedział mężczyzna.
Hołownia odparł, że na jedzenie albo lekarstwa zapłaci o czterysta zł więcej.
– To zostanie mi jeszcze czterysta – zripostował starszy uczestnik spotkania.
To jest chyba ostatnie wyjście Szymka Hołowni do ludu pracującego miast i wsi😂😂😂😂👏👏💪💪 pic.twitter.com/loC3v3019P
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) January 25, 2022
Szymon Hołownia wyszedł do ludzi i szybko został sprowadzony na ziemię. Miejsce akcji Końskie. pic.twitter.com/zi5QRWzB6d
— PrawyPopulista 🇵🇱 (@PrawaStronaa) January 25, 2022
mp/twitter