Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik przyznał, że w lubuskim ośrodku Straży Granicznej w Wędrzynie, gdzie oczekują osoby ubiegające się o pobyt stały w Polsce doszło do buntu.

„Trzeba to nazwać po imieniu - doszło do buntu. Wczoraj (25.11.) grupa ponad 100 migrantów rozpoczęła demolować budynki, w których mieszka, wybijała szyby, wyrywała kraty, domagając się wolności, lepszych warunków, decyzji przeniesienia do Niemiec albo deportacji do Iraku. Postulaty były dosyć chaotyczne” – powiedział na antenie Polskiego Radia 24 wiceszef MSWiA.

„Do tych 100 osób dołączyła reszta osób tam przebywających - około 600 osób. Doszło do sporego zamieszania. Jeden strażnik graniczny uderzony stołkiem został ranny. Niemniej jednak chciałbym zapewnić, że straż graniczna razem z policją, która udzieliła szybko pomocy, zapanowała nad sytuacją. Część osób została zatrzymana. Są oczywiście spore straty materialne, w tej chwili trwają postępowania, oględziny, żeby ocenić straty i przeprowadzić postępowania” – poinformował Maciej Wąsik.

„W ośrodku w Wędrzynie przebywają osoby w wieku 20-30 lat, to są osoby, które zazwyczaj trafiały do Polski bez paszportu. To są osoby, w których telefonach ujawniano mnóstwo niepokojących informacji na temat chociażby związków z terroryzmem albo innych przestępstw, także na tle seksualnym. To są osoby, którym przede wszystkim musimy ustalić tożsamość. Większość z nich to Kurdowie, czyli obywatele Iraku, ale duża część z nich to także są Syryjczycy, Jemeńczycy, Afgańczycy” – podkreślił wiceminister spraw wewnętrznych.

„Polska udziela azylu uchodźcom, ale nie migrantom, którzy przybywają tutaj po to, żeby z Unii Europejskiej brać zasiłek. Takie są generalnie zasady na całym świecie, że udziela się azylu osobom, którym w krajach zamieszkania grodzi niebezpieczeństwo, wojna, prześladowania na tle religijnym czy rasowym” – skonstatował Wąsik.

 

ren/Polskie Radio 24