· Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł stwierdził nieważność zarządzenia ogłaszającego konkurs na program „Równe Miejsce”, wydanego w grudniu 2021 r. przez warszawski ratusz.

· Inicjatywa prowadziła do naruszenia gwarantowanego przez Konstytucję prawa do ochrony życia prywatnego oraz ograniczała wolność sumienia i wypowiedzi.

· Skutkiem wdrożenia programu mogłoby być naruszenie zasady niedyskryminacji i równego traktowania, a w pewnych przypadkach nawet mobbing.

· Faktyczny cel zadania wykraczał poza zakres kompetencji jednostki samorządu terytorialnego. Przy wydaniu zarządzenia miały też miejsce liczne uchybienia natury formalnej.

· Po ogłoszeniu wyników konkursu, Instytut Ordo Iuris przekazał wojewodzie opinię na ten temat i przygotował petycję z apelem o unieważnienie zarządzenia

PRZECZYTAJ OPINIĘ – LINK

Konsekwencją programu forsowanego przez władze Warszawy mógł być wzrost liczby przypadków naruszania podstawowych praw i wolności obywatelskich oraz pracowniczych przy zastosowaniu słów wytrychów o tolerancji i równości. Mielibyśmy więcej takich spraw jak kazus pracownika IKEI zwolnionego z pracy za sprzeciw wobec zmuszania personelu przedsiębiorstwa do realizowania ideologicznych postulatów. Rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody szczęśliwie nie pozwala na takie nadużycie kompetencji przez Prezydenta Warszawy” – podkreśla adw. Rafał Dorosiński, członek Zarządu Instytutu Ordo Iuris.

Zarządzenie ogłaszające konkurs na realizację zadania weszło w życie 7 grudnia 2021 r. Jego wykonanie powierzono Dyrektorowi Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu m. st. Warszawy. Jedynym oferentem w konkursie było Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, któremu też zlecono realizację programu. Deklarowanym celem zadania miało być „upowszechnianie i ochrona wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich” oraz „wspomaganie rozwoju demokracji”. Program w szczególny sposób został zaadresowany do „osób prowadzących warszawskie podmioty świadczące usługi oraz usługobiorców_usługobiorczyń”. Inicjatywa szczególny nacisk kładła na zwalczanie dyskryminacji ze względu na „tożsamość i ekspresję płciową” oraz „orientację seksualną”. Co ważne, pojęcia „tożsamości i ekspresji płciowej” nie występują w polskim porządku prawnym. Nie znajdziemy ich ani w Konstytucji RP, ani w Kodeksie pracy, nie ma ich także w ustawie z 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania.

Właściciele przedsiębiorstw usługowych, którzy dołączyliby do programu mieliby być zobligowani do wdrożenia tzw. Kodeksu równego traktowania w usługach. Ciążyłby na nich obowiązek „zdecydowanego i konsekwentnego” pociągania do odpowiedzialności pracowników za „zachowania lub postawy, które są dyskryminujące lub w jakikolwiek inny sposób przyczyniają się do nierównego traktowania klientek i klientów” oraz „wszelkie przejawy stereotypizacji lub uprzedzeń”. Pracownicy podlegaliby w tym zakresie „monitorowaniu” przez wyznaczoną osobę.

W praktyce, wdrożenie tych założeń mogłoby prowadzić do zakazanej przez art. 47 Konstytucji RP ingerencją w sferę życia prywatnego obywateli. Ograniczona zostałaby również wolność wypowiedzi i wolność sumienia gwarantowana przez art. 53 ust. 1 oraz art. 54 ust. 1 ustawy zasadniczej, jak również przez art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Wyciąganie konsekwencji od pracowników w oparciu o ideologiczne przesłanki może prowadzić do dyskryminacji i nierównego traktowania w zatrudnieniu. W pewnych sytuacjach może nawet wyczerpywać znamiona mobbingu.

Program wykraczał poza sferę zadań publicznych wymienionych w art. 4 ust. 1 Ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Ponadto, analiza konkursu może budzić podejrzenia, że został on zainicjowany z myślą o jednej, konkretnej organizacji. Jedynym oferentem było Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, którego cele i metody działalności zbiegają się z założeniami programu „Równe Miejsce”. Przy wydaniu zarządzenia doszło również do licznych uchybień natury formalnej, które uzasadniają wydanie przez wojewodę rozstrzygnięcia nadzorczego, stwierdzającego nieważność zarządzenia.

 

mp/ordoiuris.pl