Guy Verhofstadt, szef frakcji liberałów (ALDE) w Parlamencie Europejskim, na łamach austriackiego dziennika "Die Presse", wzywa instytucje unijne do zablokowania funduszy unijnych dla Polski do momentu, aż polski rząd będzie przestrzegał praworządności. Belg stanął również w obronie Donalda Tuska.

Europoseł jest znanym przeciwnikiem rządu PiS. Dał temu wyraz w trakcie debaty w styczniu 2016 roku na forum Parlamentu Europejskiej, gdy na pytania deputowanych odpowiadała premier Beata Szydło. Guy Verhofstadt nie ukrywa, że najbliżej mu do poglądów Ryszarda Petru i Nowoczesnej, z którą współpracuje mimo, iż ta nie zasiada w PE.

Według przewodniczącego frakcji liberałów, instytucje unijne muszą reagować na sytuację w Polsce tak szybko, jak to możliwe - inaczej będzie za późno. - Unia Europejska powinna wybrać dwufazową strategię. Po pierwsze, decydenci polityczni Unii powinni rozważyć, czy nie uzależnić wszystkich przyszłych wypłat funduszy strukturalnych od przestrzegania przez kraj-odbiorcę zasad praworządności. Według oficjalnych danych Komisji Europejskiej, Polsce przydzielono na lata 2014-2020 środki w wysokości 86 mld euro. To ponad jedna czwarta wszystkich środków przewidzianych przez UE do tych celów. Od teraz wypłata tych środków powinna zostać wstrzymana dla tych członków UE, którzy nie przestrzegają zasad państwa prawa. Po drugie, KE oraz państwa członkowskie powinny pozbawić Polskę prawa do głosu w Radzie UE, tak długo aż nie zmieni swojej polityki - powiedział w wywiadzie dla austriackiego "Die Presse".

- UE musi natychmiast podjąć działania w obronie liberalnej demokracji w Polsce. Nie chodzi przecież o ukaranie Warszawy, tylko o ochronę zasad, które leżą u podstaw europejskiej wspólnoty - podkreślił Verhofstadt. Tymczasem mechanizm sprawdzania praworządności jest nieskuteczny, co - zdaniem belgijskiego polityka - pokazał przykład Węgier i nacisków na rząd Viktora Orbana. Ostatecznie nie nałożono na Budapeszt sankcji. - Przywódcy unijni muszą głośno i wyraźnie powiedzieć, że obecny populizm polskiego rządu jest nie do pogodzenia z wartościami UE - zaznaczył Verhofstadt.

Przeciwnicy PiS - a konkretniej zwolennicy demokracji - wyjdą jednak na ulice, nie ma wątpliwości europoseł. - Gdy do tego dojdzie, muszą wiedzieć, że Unia stanie za nimi murem - stwierdził. Według Verhofstadta, Unia Europejska musi chronić Donalda Tuska, którego będzie ścigać polski wymiar sprawiedliwości, kierując się "obsesją Jarosława Kaczyńskiego i PiS". System sądownictwa czeka upolitycznienie, stwierdził Verhofstadt. - Kaczyński wierzy w teorię spiskową, zgodnie z którą Tusk jako ówczesny premier Polski był odpowiedzialny za śmierć jego brata bliźniaka, byłego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Stracił on życie w 2010 r. w katastrofie lotniczej w pobliżu Smoleńska - tłumaczył austriackim dziennikarzom.

jsl/salon24.pl