Za 15 lat możemy się spodziewać miniepoki lodowej – ostrzegają naukowcy, informuje portal rp.pl.

W najbliższych latach, a także dekadach, nastąpi znaczny spadek temperatur, powtórzy się zjawisko, które klimatolodzy nazwali minimum Maundera. Z taką prognozą wystąpili badacze brytyjscy z Uniwersytetu Northumbria w Newcastle. Co to oznacza w naszym życiu? "Brytyjscy naukowcy twierdzą, że do 2030 roku aktywność naszej gwiazdy zmaleje o 60 proc. Tak mała aktywność występowała właśnie w 1645 roku. Szczyt aktywności Słońca przypadnie na rok 2022, po niej nastąpi kolejny cykl, podczas którego dojdzie do redukcji słonecznej aktywności i związanego z tym wzrostu potęgi zim. Symulacja komputerowa wskazuje, że z powodu długotrwałego obniżenia aktywności słonecznej dojdzie też do zmian kierunków wiatrów, a to przyniesie znacznie więcej zimnego powietrza z Arktyki na południe" - informuje rp.pl.

To zjawisko podobne jest do tego, które miało miejsce "od początku XV do połowy XIX wieku w Europie i Ameryce Północnej wystąpiło dość niezwykłe zjawisko meteorologiczne. Coś w rodzaju małej epoki lodowej. Ten region świata nękały wyjątkowo mroźne zimy, natomiast okresy letniej pogody skróciły się w widoczny sposób. Zjawisko to osiągnęło apogeum w latach 1645–1717, właśnie te dekady w klimatologii noszą nazwę minimum Maundera (termin od nazwiska astronoma Edwarda W. Maundera, który zmarł w 1928 r.).".

- Teraz, a konkretnie w latach 2030–2040, może zacząć dochodzić do podobnych anomalii – obwieściła prof. Valentina Zharkova kierująca zespołem na Uniwersytecie Northumbria podczas National Astronomy Meeting w Llandudno w północnej Walii.

Jak w praktyce może wyglądać ta miniepoka lodowa, wskazują materiały archiwalne. "W historii polskich obserwacji meteorologicznych najzimniejszy był 1929 rok. W lutym były nawet 40-stopniowe mrozy, natomiast średnie temperatury tego miesiąca oscylowały w przedziale od -13 do -16 st. C. Odnotowano wtedy wiele nieoficjalnych rekordów zimna, między innymi -45 st. C w Rabce, -42 st. C w Czarnym Dunajcu, Dubiach i Czechowicach-Dziedzicach. Krakowski „Ilustrowany Kurier Codzienny" informował 23 lutego 1929 roku o –44 st. C w Kolbuszowej, a nawet –48 st. C w Kąclowej koło Grybowa".

Czas więc powoli przygotować się na mrozy!

mm/rp.pl