Prezydent Stanów Zjednoczonych ma nadzieję, że do końca tego tygodnia uda mu się podpisać akt wykonawczy dotyczący nowych sankcji wobec Rosji. To kolejny cios w Kreml w odpowiedzi na agresję na Ukrainie. O sprawie poinformował dzisiaj Biały Dom.

Kongres uchwalił już „Ukraine Freedom Act”, a więc „Ustawę o wolności Ukrainy”. Zwraca się w niej do Obamy o zaostrzenie sankcji. Ma to umożliwić nowe restrykcje, które uderzą w rosyjskie firmy zbrojeniowe oraz w inwestycje naftowe wymagające nowoczesnych technologii.

Ustawa zakłada, że sankcjami zostanie objęta państwowa spółka eksportująca broń, Rosoboroneksport. Sankcje mają też dotyczyć każdej firmy, która jest kontrolowana przez rosyjski rząd lub jest jego własnością, a produkuje czy przesyła broń dla separatystów na Ukrainie, w Gruzji albo w Mołdawii. Dodatkowo sankcje mają spaść na firmy handlujące bronią z Syryjczykami.

Co więcej ustawa ma objąć sankcjami także sektor energetyczny. Może ucierpieć nawet Gazprom, jeżeli tylko ograniczy dostawy gazu ziemnego dla członków NATO oraz… dla Ukrainy, Gruzji albo Mołdawii.

Wreszcie ustawa przewiduje zwiększenie amerykańskiej pomocy dla Ukrainy w obszarach: wojskowości, obrony, energetyki i cywilnym.

Wygląda na to, że Stany Zjednoczone są zdeterminowane, by doprowadzić do końca reżimu Putina. Czy im się to uda i Rosja przestanie stanowić przynajmniej na razie zagrożenie dla naszej wolności? 

pac/tvn24ibs