Urodziny mają być atrakcyjne, niezapomniane i pełne atrakcji. Sale zabaw, restauracje, parki rozrywki są już passé. Teraz małe dziewczynki mogą bawić się w SPA.

Urodziny z papierowymi czapeczkami, balonami, malowaniem buziek specjalnymi farbami i tortem już są niemodne. O przyjęciu w domu już nie wspomnę. Ostatnim hitem są urodziny w SPA. Dla kilkulatki i jej koleżanek. Nie żadnym zabawowym SPA, tylko w najprawdziwszym. W jak najbardziej prawdziwym hotelu. Ot, choćby w Gdyni. A tam same atrakcje, o jakich elegantkom się nawet nie śniło: „Urodziny w spa w hotelu (…) w Gdyni zaczynają się kąpielą solenizantki i jej gości w jacuzzi”. W ciągu dwugodzinnego przyjęcia młode damy relaksują się i dbają wyłącznie o swoją urodę: „Potem jest masaż metodą Shantala (wymyśloną specjalnie z myślą o dzieciach), malowanie paznokci u rąk i u stóp, nakładanie maseczki czekoladowej lub owocowej na twarz. Z urodzin dziewczynki wychodzą z makijażem księżniczki” – informuje „Gazeta Wyborcza”. Zresztą to nie jedyne takie miejsce.

Podobną urodzinową propozycję znaleźć można także w Szczecinie:  „Urodziny SPA - urodziny z kosmetykami dla dziewczynek w wieku 8-12 lat” – zachęca organizator. A na jego stronie internetowej można przeczytać, że: „Urodziny SPA to idealna propozycja dla dziewczynek, które marzą o tym, by stać się ekspertkami od pielęgnacji urody. Podczas dwugodzinnego przyjęcia solenizantka i jej goście poznają najskrzętniej skrywane sekrety piękna oraz nauczą się samodzielnie wytwarzać pachnące kosmetyki - błyszczyk, peeling, aromatyczne mydełka i musujące kulki do kąpieli”. Za dopłatą 30 zł można zamówić dodatkową atrakcję – malowanie paznokci.

Miejsc takich zresztą przybywa. Kolejne – w Bielsku-Białej: „W czasie przyjęcia jubilatka oraz jej goście mogą poczuć się jak w salonie SPA. Pani Kosmetyczka pomaluje paznokcie dziewczynek tęczowymi kolorami, przyozdobi je świecidełkami (kamyczki-cyrkonie, gwiazdki, brokat), a także na życzenie – wykona delikatny makijaż. W ten sposób nasze najmłodsze będą mogły na moment poczuć się jak damy” – zachęca organizator.

Urodziny w SPA widocznie cieszą się powodzeniem małych dziewczynek i rodziców, którzy gotowi są zapłacić za takie atrakcje, skoro ofert przybywa.  Pytanie, czy faktycznie taka oferta powinna być skierowana do tak małych dziewczynek.

Prawdą jest, że małe dziewczynki lubią przebierać się za mamę, podkradać jej kosmetyki, wkładać szpilki. I super. Niech dzieje się to w domu, w konwencji sympatycznej zabawy. Najlepiej właśnie z mamą. Organizowanie urodzin w SPA jest jednak dla mnie przesadą. Dużą przesadą. I pułapką. Przekonywanie ośmio-, czy nawet dwunastolatek, że piękne będą dopiero po zrobieniu makijażu i pomalowaniu paznokci, to tak naprawdę wmawianie tym dziewczynkom, że najważniejsza jest uroda. I na tym powinny się wyłącznie koncentrować. Tak jak oburzają mnie wybory miss adresowane do małych dziewczynek, tak samo mojego entuzjazmu nie wzbudza taka oferta urodzinowa. Bo to prosta droga do seksualizacji tych dziewczynek. Niech więc dzieci bawią się jak dzieci, nie jak dorośli. Wszystkim wyjdzie to na dobre.

Małgorzata Terlikowska