Kazimierz Ujazdowski, kandydat Platformy Obywatelskiej w wyborach do Senatu, jest przerażony hejtem, jaki go spotyka. I to nie ze strony PiS, broń Boże. Chodzi o... zwolenników totalnej opozycji.
"Jestem codziennie nazywany antysemitą, rasistą, sadystą i to przez osoby podpisane z imienia i nazwiska" - powiedział Ujazdowski podczas debaty zorganizowanej przez Fundację Batorego.
Jak mówi, wcześniej się "z takimi rzeczami nie spotkał".
Ujazdowskiego krytykuje lewica i lewactwo. Zarzucają mu, że dziś startuje w wyborach z list Platformy Obywatelskiej, chociaż kiedyś był w PiS. Tam miałby być "kościelną konserwą". Jak powiedział Ujazdowski, nie przystąpi do debaty z Pawłem Kasprzakiem, bo jest "codziennie odzierany z godności".
Polityk dodał, że mógłby przystąpić jedynie do debaty wszystkich kandydatów z okręgu 44. Taka debata byłaby przedmiotem oczekiwań obywatelskich, twierdzi Ujazdowski.
"Ujazdowski nie bądź tchórz
Stań z Kasprzakiem
I to już!
Poeta Pamięta!" - napisał do Ujazdowskiego prof. Jan Hartman.
Do debaty zachęciła też byłego polityka PiS Agnieszka Holland.
Czyżby radykalna lewica przeczuwała w Ujazdowskim Konrada Wallenroda?...
bsw