Dziś o 20:45 rozpocznie się mecz Polska-Izrael. Trudno uciekać od szerokiego kontekstu politycznego.

Relacje Warszawy z Tel Awiwem są napięte. Amerykańskie grupy żydowskie domagają się od Polski wielomiliardowych wypłat w ramach odszkodowań za pożydowskie mienie bezspadkowe. Żydowskie ośrodki wpływu toczą z Polakami prawdziwą wojnę propagandową.

Oskarżają nasz naród o zbrodnie, które popełniali Niemcy, by w ten sposób wywrzeć na nas dużą presję. Wszystko staje się dziś antysemityzmem, każda okazja jest dobra, by pałką rzekomej niechęci do Żydów walić Polaków w łeb. Organizowane są prowokacje, nakręcane antyżydowskie emocje, szerzona kłamliwa narracja o wojnie.

Wobec tego nie sposób nie zadać pytania: czy także wygrana Polski z reprezentacją Izraela będzie antysemityzmem?