Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: W dniu dzisiejszym obchodzimy rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W odniesieniu do tego wydarzenia pan minister Zbigniew Ziobro napisał na Twitterze: „W rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau w 1945 r., obchodzoną jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu, czcimy miliony ofiar niemieckiego ludobójstwa i przypominamy, że zbrodnie te nie zostały rozliczone ani ukarane.” Jak by Pan się odniósł do niemieckich zbrodni na Polakach i Żydach oraz ich rozliczenia?

Arkadiusz Czartoryski, poseł PiS, historyk: Ja bym ten problem ujął nieco inaczej. To nie jest tak, że nikt nie został ukarany. Moim zdaniem sytuacja wygląda inaczej. Otóż, po II wojnie światowej, ci zbrodniarze z Auschwitz-Birkenau, których udało się schwytać w Europie czy w innych miejscach, to niektórzy z nich , jak na przykład komendant obozu czy inni zostali powieszeni na terenie Auschwitz. Rzesza tych SS-manów została ukarana. Nie wszyscy oczywiście.

Co więcej, to co się stało w Auschwitz-Birkenau weszło do podręczników, nawet w czasach PRLu i było to dla wszystkich oczywiste. Natomiast obecnie sytuacja jest moim zdaniem taka, że w tej chwili następuje odwrót, a nawet regres w stosunku do tego, jaka była świadomość w Europie na temat Auschwitz, kto ten obóz założył, kto był mordercą, a kto ofiarą, kto był katem a kto prześladowanym. Społeczeństwa w latach 50-tych, 60-tych, 70-tych i 80-tych więcej wiedziały niż obecnie. Teraz mamy do czynienia z regresem wiedzy. Podejrzewam nawet, że jest gorzej, że ten regres jest zaplanowany. To znaczy mówiło się, że to nie byli Niemcy tylko mityczni Naziści, następnie, że nie wiadomo, kto tam zginął. I następuje stopniowy regres tej wiedzy i w podręcznikach i w powszechnej świadomości. I to jest właśnie bardzo niepokojące.

Proszę zwrócić uwagę na tę haniebną decyzję Facebooka, który zablokował firm o obozie koncentracyjnym dla dzieci w Łodzi. A tego typu przypadki zdarzają się coraz częściej, jak na przykład termin „polskie obozy koncentracyjne”. Kiedyś nie było co do tego żadnych wątpliwości.

Jak mam 55 lat i w latach 70-tych czy 80-tych nikt nie miał wątpliwości, kto założył obóz koncentracyjny w Auschwitz, a teraz to się zaciera niestety. To jest moim zdaniem kluczowy problem. Ten właśnie regres wiedzy i pogarszanie się świadomości Europejczyków – kto był ofiarą i z jakiego powodu te obozy zostały założone i takie czy inne narodowości były tam prześladowane.

Ja spotkałem się z taką koncepcją, że hasło „polskie obozy śmierci” zostało wymyślone i rozpropagowane przez grupę Reinharda Gehlena, albo nawet przez niego samego. Już wtedy zdawano sobie sprawę z tego, jak na przestrzeni lat będzie się zmieniało znaczenie tego sformułowania i jak będzie planowana na lata narracja zacierania śladów po Niemiecki zbrodniach z okresu II wojny światowej. Początkowo oznaczało to „na terenie Polski” dzisiaj ma to natomiast całkowicie inne znaczenie i inny wydźwięk – z ofiar próbuje się robić katów.

Dużą dobrą pracę dla Polski w tym względzie wykonuje Reduta Dobrego Imienia, a także polski rząd poprzez odpowiednio do tego powołane instytucje. Tu jestem rozczarowany niektórymi dyrektorami wybranych instytucji. Jeśli chodzi natomiast o Muzeum Historii Polski, Muzeum II Wojny Światowej, Muzeum Żołnierzy Wyklętych itd. W sumie tych inicjatyw jest sporo. Obecny rząd robi dużo na tej niwie walki o prawdę historyczną. Czasami jako państwo możemy odczuć pewne osamotnienie i obojętność w Europie, bo to powiela w Anglii, we Francji czy w Niemczech, to my jednak bezwzględnie musimy walczyć o tą prawdę historyczną jako Polska. Dlatego, że my ponieśliśmy największe ofiary, a z drugiej strony polski rząd w Londynie, czy polskie państwo podziemne wykonało najwięcej w walce o ratowanie chociażby Żydów w czasie II wojny światowej. I o tą prawdę musimy bezwzględnie walczyć i nie dać sobie wmówić, że byliśmy w szeregu tych państw, które współpracowały z Niemcami.

Jak skomentowałby Pan ostanie wydarzenia związane ze śmiercią Polaka w Wielkiej Brytanii, które niektórzy porównują do takich Auschwitz i śmierci głodowej? Pan Jan Pospieszalski umieścił wczoraj na Twitterze taki wpis:

- Ambasada #WielkaBrytaniazaprasza jutro 27.01 na Dzień pamięci o Holokauście. Dzisiejsza zbrodnia szpitalna w Plymouth to inauguracja. W Auschwitz, właśnie w ten sposób, mordowano więźniów w bunkrach głodowych

To jest niestety cywilizacja śmierci w natarciu. Wpis pana Pospieszalskiego jest oczywiście redakcyjny i pisze on w taki sposób jako redaktor publicysta, ale jest bez wątpienia w tym, że ta cywilizacja śmierci to jest obecnie coś realnego, z czym mamy teraz do czynienia. Nie ma bowiem żadnego realnego ludzkiego wytłumaczenia na to, żeby nie oddać pacjenta, jeśli samemu się go nie chce czy nie potrafi leczyć.

Jak dla mnie jest absolutnym skandalem, że nie wydano naszym służbom obywatela Polski, a uchwycono się zapisu prawa brytyjskiego, które mówi, że wola opiekuna prawnego jest decydująca. Nie wpuszczono nawet polskiego konsula do szpitala do naszego rodaka.

To zdarzenie można podsumować tylko jako ordynarny brutalny akt cywilizacji śmierci, która w Europie wprowadza eutanazję. Te wszystkie fakty, które tu miały miejsce to jest uparte pokazanie, że osoba, która jest ciężko chora nie jest warta życia.

Co więcej nie ma czegoś takiego w naszym systemie prawnym, że w szpitalu służby medyczne ratują kogoś, a ktoś z rodziny przyjdzie i powie, żeby go nie ratować. W warunkach naszego całego dziedzictwa kulturowego, naszej cywilizacji polskiej i chrześcijańskiej jest tak, że lekarze mają obowiązek ratowania każdego życia.

Wracając do tematu prawdy historycznej oraz właściwej narracji na temat II wojny światowej oraz niemieckich zbrodni na Polakach, Żydach i innych narodach jakie działania powinny być w tym obszarze podejmowane?

Powinniśmy działać na wszystkich możliwych frontach. Po pierwsze działać prawnie. Następnie działać przez różnego rodzaju fundacje społeczne, które publikują różnego rodzaju materiały i nagrania. Działać przez nasze instytucje kultury i edukacji. No i bezwzględnie próbować podnosić te tematy na forum politycznym. Oczywiście muszą za tym jeszcze iść odpowiednie środki finansowe.

Widzę też bardzo dużą rolę mediów, żeby te sprawy podnosić i nagłaśniać.

Dziękuję uprzejmie za rozmowę