To tak, jakby ci ludzie nam wojnę wypowiedzieli. To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi i nie trzeba robić tak obrzydliwej propagandy, wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy – powiedział w rozmowie z dziennikarzami lider PO Donald Tusk 18 sierpnia br.

Przez ostatnich kilka dni przezornie najprawdopodobniej polityk PO był nieosiągalny dla mediów. Dzisiaj w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce zmieniał on swoją narrację po raz kolejny o prezentował sam siebie jako „zatroskanego o dobro Polski”.

Dzisiaj, kiedy jest już – można powiedzieć – po decydującej bitwie z reżimem Łukaszenki zmuszającym siłą i pod bronią nielegalnych migrantów do przekraczania polskiej granicy, Tusk stwierdza, że „granicy trzeba bronić siłą”.

Zadaniem polskiego rządu jest obrona granicy. Jeżeli trzeba do tego użyć siły, to tak należy zrobić. Jeśli można pomóc kobietom i dzieciom, nie można od tego odstępować. (…) Od początku podkreślałem, że nikt nie ma prawa kwestionować wysiłku żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej – powiedział lider PO w rozmowie z Wirtualną Polską.

W sierpniu br. zaledwie lider PO przekonywał opinię publiczną, że „do Polski chcą się dostać kobiety i dzieci”, krytykując przy tym wicepremiera Piotra Glińskiego oraz polski rząd. Powtarzał też kłamliwą narrację, jakoby wtedy Polska miała się bronić przez napływem imigrantów z Afganistanu.

mp/wp.pl/twitter