Pytany o wojnę ukraińską wyjaśnił, że nie ma mowy o wsparciu militarnym Ukrainy przez Brukselę. „Unia Europejska nie podejmie decyzji, bo nie jest to w jej kompetencjach, o innej formie pomocy np. militarnej. Ale niezależnie od tego, że Unia nie po to została stworzona, to nie ma też atmosfery w Europie, nie ma zbyt wielu entuzjastów takiego rozwiązania – bezpośredniego wsparcia militarnego dla Ukrainy. Nie budujmy sobie złudzeń czy iluzji” – powiedział Tusk.

Polityk ocenił też, że choć działania Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej „nie są wystarczające”, zwłaszcza z perspektywy Ukrainy, to udało się jednak właśnie  dzięki nim zatrzymać najgorętszą fazę konfliktu.

„Moim zdaniem, to nie jest tak mało, bo jak patrzę na reakcję władz rosyjskich, to przejęci są faktem, jak bardzo Europa jest solidarna i jednolita we wspieraniu Ukrainy” – mówił Donald Tusk, dodając zarazem, że wsparcie wciąż nie jest wystarczające.

Tusk zapowiedział też, że będzie 7 maja na Westerplatte, by świętować tam zakończenie II wojny światowej. Przypomnijmy, że tuż po tych obchodach, organizowanych w tym roku po raz pierwszy, wyznaczono datę wyborów prezydenckich. Przypadek? Mało prawdopodobne.

Donald Tusk, oczywiście, podkreśla wyłącznie oficjalną stronę wydarzenia. „7 maja będę na Westerplatte nie tylko dlatego, że jest to miejsce ważne dla mnie, co roku w dniu rocznicy wybuchu wojny uczestniczę tam w uroczystościach” – stwierdził. „To ponadto bardzo dobra idea prezydenta Komorowskiego i innych prezydentów europejskich, żeby pokazać symbolicznie, w bardzo symbolicznym miejscu, jakim jest Gdańsk, że tak naprawdę dzisiaj Europa musi bardzo dobitnie mocno powiedzieć, że wojna zaczęła się i zakończyła po to, żeby nigdy więcej żadne państwo nie użyło zbrojnych argumentów i przemocy wobec drugiego państwa” – dodał.  

bjad/tvp info