Przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk, przedstawił we wtorek wieczorem tzw. "Program Przywódców". Jego przygotowanie zlecono Tuskowi pod koniec września, w odpowiedzi na wystąpienie francuskiego prezydenta, Emmanuela Macrona na Sorbonie.

Szef RE w przeciągu ostatnich tygodni rozmawiał o "Programie Przywódców" z przywódcami wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej, aby- jak podkreślił w rozmowie z "Deutsche Welle"- pogodzić "energię Macrona" z metodami pracy wspólnoty, jaką jest UE, a także "nie zaczynać reformowania Unii od zera, bo wiele zostało już dokonane”.

Tusk zaznaczył, że należy skupić się na praktycznych rozwiązaniach realnych problemów obywateli Unni, czyli na zmianach nie dla samego faktu zmian, ale przywrócenia obywatelom "poczucia stabilności, bezpieczeństwa, przewidywalności, a także wiary w przyszłość”. Przewodniczący RE podkreśla, że zmiany mają być wprowadzone "krok po kroku". 

Donald Tusk uważa, że niektórzy mogą mu zarzucać "obsesję na punkcie jedności", jednak jest „głęboko przekonany", że jedność stanowi największą siłę wspólnoty europejskiej. 

W trakcie spotkań z przywódcami państw członkowskich Tusk ustalił, że reformy powinny zaczynać się od żmudnych prób akceptowalnych dla wszystkich, a jeżeli to się nie uda, można myśleć o współpracy w ramach mniejszych klubów w UE.

Szef RE zakłada również uwolnienie Unii od problemu reformy systemu azylowego najpóźniej w połowie przyszłego roku, czyli w czerwcu.

yenn/DW.com, Fronda.pl