W sprawie koronawirusa wypowiadają się i eksperci i biznesmeni i politycy. Pytanie, komu najbardziej wierzyć?

Dyrektor Generalny WHO dr Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział:

- Po raz kolejny, nasze główne przesłanie to: badać, badać, badać. To poważna choroba. Pomimo wskazać, że grupą najwyższego ryzyka są osoby powyżej 60. roku życie, umierają także młdzi ludzie, włącznie z dziećmi

Dodał też:

WHO wydała nowe wytyczne kliniczne ze szczegółowymi informacjami na temat opieki nad dziećmi, osobami starszymi i kobietami w ciąży. Do tej pory obserwowaliśmy epidemie w krajach o zaawansowanych systemach opieki zdrowotnej. Ale nawet tam służba zdrowia boryka się z poważnymi problemami

Wiadomo, że wirus rozprzestrzenia się przez kontakt bezpośredni. Im większe skupiska ludzi, tym większe zagrożenie zarażenia. Najwięcej na ten temat mogą chyba powiedzieć Chińczycy, którzy zupełnie nie podzielają opinii dyrektora WHO.

Zbyt duża ilość wykonywanych testów to również zagrożenie nadmiernego gromadzenia się i infekcji.

Ten sam dyrektor niedawno mówił też, że koronawirusem zarazi się każdy mieszkaniec na ziemi a wielu umrze. Ciężko więc to komentować.

Do wypowiedzi dyrektora WHO odniósł się Donald Tusk, twierdząc, że WHO nie prowadzi kampanii politycznej i właśnie dlatego należy im wierzyć.

WHO nie prowadzi, ale Tuk i owszem i to chyba na kilku frontach. Jak więc można mu wierzyć?

To oczywiście pytanie z kategorii retorycznych.

 

mp/twitter