Na facebookowym profilu sopockiej radnej Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego Anny Łukasiak znajdziemy zdjęcia z protestu „przeciwko dramatowi dzieci na granicy polsko-białoruskiej” czy wyrazy wsparcia dla „niezależnych sędziów i prokuratorów”. Wojciech Wężyk ze Stowarzyszenia Sopot OdNowa zwrócił uwagę na inny wpis radnej, dot. nie „dzieci z Michałowa”, a polskich dzieci objętych programem 500 plus. Dla Łukasiak ta druga grupa to po prostu… „trzoda”.

Sopocka radna Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego wdała się w dyskusję z jednym z mieszkańców miasta, który turystów nazywał „hołotą 500+”.

- „Wolałbym, żeby nie przyjeżdżali (obcokrajowcy jeszcze tak, bo kulturalni, ale ta hołota 500+ to już niekoniecznie!), wszelako rozumiem uwarunkowania ekonomiczne. Cóż, trudno”

- pisał mieszkaniec.

- „To nie do końca jest tak. Pińcetplusy jeżdżą latem, bo teraz trzeba tę przynoszącą kasę trzodę do szkół i przedszkoli wysłać”

- odpowiedziała mu Anna Łukasiak.

Co ciekawa, jak wskazuje pełnomocnik PiS w Sopocie Aleksandra Pańka, radna Łukasiak jest… członkiem komisji edukacji i przewodniczącą komisji kultury w Radzie Miasta Sopotu. Jest też pedagogiem.

- „Ta wypowiedź jest żenująca i skandaliczna, tym bardziej, że pada z ust byłego pedagoga. Nie wiem, skąd bierze się taka pogarda i niechęć do osób, które są gorzej sytuowane, do dzieci. Właściwie ja się tylko obawiam, co by było, gdyby ziściło się to wielkie marzenie środowiska pani radnej Łukasiak i pana prezydenta Karnowskiego, i kiedy na ulice Sopotu trafiliby imigranci, czy też do nich z taką pogardą te osoby by się odnosiły, czy też robiłyby to publicznie”

- cytuje Wojciecha Wężyka portal radiogdansk.pl.

Sama radna nie chciała skomentować swoich słów.

kak/radiogdansk.pl