W dniu wczorajszym premier Mateusz Morawiecki ogłosił kolejne etapy odmrażania życia społecznego po wprowadzonych wcześniej ograniczeniach z uwagi na epidemię koronawirusa w Polsce. Jednym z kolejnych etapów jest otwarcie żłobków i przedszkoli od 6 maja 2020. Do tego postanowienia odniósł się też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który na swoim profilu na Facebooku napisał m.in.:

- Nie ma fizycznej możliwości, aby w tak krótkim czasie przeprowadzić tak poważne przedsięwzięcie, jak ponowne uruchomienie placówek, do których trafiają nasze dzieci

Dodał też:

- Skąd mam wiedzieć czy już jest bezpiecznie (skoro zachorowań i przypadków śmiertelnych spowodowanych koronawirusem jest w Warszawie coraz więcej, a nie coraz mniej). Samorządy, ani tym bardziej dyrektorzy przedszkoli czy żłobków nie mają narzędzi do oceny sytuacji. Ma je wyłącznie rząd

Wystosował też żądanie:

- Czekamy na szczegółowe wyjaśnienia ze strony rządu i centralnych służb sanitarnych, jak bezpiecznie zorganizować pracę żłobków i przedszkoli. Bez tych wyjaśnień nie podejmę decyzji o uruchomieniu tych placówek. Przerzucanie przez rząd odpowiedzialności na samorządy jest skrajnie nieodpowiedzialne.

Trzaskowski w ostatnim czasie uaktywnił się dość mocno w związku z kampanią wyborczą Kidawy-Błońskiej oświadczając na przykład, że nie wyga kart adresów mieszkańców Warszawy Poczcie Polskiej do głosowania korespondencyjnego. Zabudżetował też ok środki na telefony komórkowe dla urzędników, na nowe meble do ratusza i kilki innych pozycji, ale na maseczki dla Warszawiaków już nie miał.

Cała logika działa Trzaskowskiego jest chyba ciągle ta sama – inaczej niż rząd i PiS, a nuż może coś mądrego uda się zrobić, jak tamci się pomylą?

Bo na jego własne dobre pomysły, to Warszawiacy zdecydowanie nie mogą liczyć.

 

mp/facebook/rafał trzaskowski