Piszą do niej tysiące mężczyzn w nadziei, że rozbierze się dla nich przed kamerą.

Tzw. internetowa seks-turystyka jest jednym z najszybciej rozwijających się przedsięwzięć kryminalnych na świecie.

Wiele z dziewcząt, które czekają w pokojach chatowych, są niewolnicami seksualnymi, ofiarami handlu ludźmi. Inne są z kolei po prostu biedne i zdesperowane i zgadzają się, by były wykorzystywane przez Internet w zamian za kilka dolarów.

By walczyć z tym procederem, w Holandii powstał program „Sweetie_1000”. Jest to wirtualny obraz 3D kontrolowany przez grupę aktywistów i badaczy zrzeszonych pod nazwą „Terre des Hommes”. Has Guyt, rzecznik prasowy organizacji, powiedział agencji prasowej Associated Press: „Naszą najgorszą obawą jest, że z tym [z internetową seks-turystyką] stanie się to samo, co z dziecięcą pornografią – a to jest dziś biznes warty miliardy dolarów i kontrolowany przez gangi”.

Dzięki użyciu „Sweetie” grupa zidentyfikowała już 1000 pedofilów. Wszyscy wyrażali chęć zapłaty za internetowy pokaz erotyczny, jaki miała dla nich przeprowadzić rzekoma dziewczynka między 9 a 12 rokiem życia. Przechwycone przez „Terre des Hommes” dane zostały przesłane do Interpolu. W przypadku 980 osób obyło się bez „pokazu”. Pozotałej dwudziestce musiał zostać przedstawiony trójwymiarowy obraz „Sweetie”. Dopiero wówczas udało się pozyskać wystarczające dane do identyfikacji tych osób.

Co najgorsze, wspomniany tysiąc pedofliów to tylko ułamek tych, którzy próbowali kusić Sweetie do pokazu erotycznego. W ciągu pierwszych dziesięciu tygodni funkcjonowania programu do „Sweetie” napisało ponad 20. tysięcy osób – wszyscy celem wykorzystania jej seksualnie. Liczba była zbyt wielka, by organizatorzy akcji mogli zająć się wszystkimi.

Has Guyt wskazuje, że walka z tymi przestępcami jest niezwykle trudna. Chociaż internetowa seks-turystyka jest nielegalna niemal we wszystkich krajach świata, to jak dotąd skazano za nią tylko 6 osób. Wynika to zfaktu, że zapadnięcie wyroku musi być poprzedzone przez zgłoszenie samego wykorzystanego dziecka. A tego niemal nigdy nie ma. Z tego powodu pedofile czują się bezkarni. Wydaje im się, że „pokoje chatowe to miejsca bez prawa”.

Pac/LSN