Media informowały o tym, że abp Marek Jędraszewski zwolnił biuro prasowe składające się z pięciu kobiet. Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski.

- Szukam, szukam, ale nie ma, nie ma. Oświadczenie Kurii krakowskiej i szukam uzasadnienie zwolnienia trzech osób (wczoraj nie kwestionowano, że zwolniono wszystkie, dzisiaj już mowa o trzech) z Biura Prasowego. I jedyne, co znajduje to rozważania na temat życia osobistego zatrudnionych pań (jedna miała prosić o zwolnienie, ale tylko jedna, a zwolniono trzy) - pisze publicysta

- „Kuria Metropolitalna w Krakowie informuje, że podjęte działania dotyczą zakończenia współpracy jedynie z koordynatorem Biura, panią Joanną Adamik, i jej dwiema najbliższymi współpracowniczkami, które są osobami niezamężnymi (…) Natomiast dwie pozostałe osoby, które w życiu prywatnym jako matki tworzą wraz ze swymi mężami katolickie rodziny, nadal pozostają pracownikami Biura Prasowego Archidiecezji Krakowskiej”.

Czytam, czytam i widzę, że uzasadnieniem merytorycznym ma być stan cywilny. Posiadanie lub nie męża. To jedyna informacja jaka znajduje się w oświadczeniu (poza prośbą o zwolnienie, która miała zostać wysłana). I powiem tak, ktoś kto napisał to oświadczenie niewątpliwie zaszkodził Kościołowi. Ono jest bełkotliwe, buduje wrażenie dyskryminacji ze względu na stan cywilny, niczego nie wyjaśnia, a jedynie pogłębia zamęt. Polityka informacyjna na poziomie estetyki zwolnienia - czytamy

„Estetyka (nie wspominając o etyce) bywa pomocna w życiu”. Ta parafraza Herberta to najkrótszy komentarz do sytuacji z Biurem Prasowym archidiecezji krakowskiej. Czy arcybiskup miał prawo w 100 procentach zmienić jego skład? Miał. Ale ludzkie, nie mówiąc już o ewangelicznym, traktowanie pracownika wymaga, żeby powiedzieć o tym ludziom wprost, podać powody, podziękować za pracę, wyjaśnić. A nie zlecić sprawę ekonomowi, a do tego wykorzystać na maksa zapisy prawne zawarte w umowie cywilno-prawnej. Tak się nie robi, i w tej sprawie zwyczajnie nie należy być #muremzaarcybiskupem, ale #muremzanormalnością PS. I żeby nie było: nie zaskakuje mnie ta sytuacja. Wiele lat pracowałem w mediach katolickich, albo obserwowałem je z bardzo bliska i wiem, jak często traktuje się w nich pracowników. Z tym też warto walczyć, tak żeby Kościół jako pracodawca zaczął się wreszcie kojarzyć pozytywnie.

 

bz/fb