Tomasz Terlikowski w mediach społecznościowych odniósł się do wykorzystania seksualnego, jakiego dopuszczał się o. Marie Dominique Philippe OP, założyciel Wspólnoty św. Jana wobec kobiet powierzonych swojemu kierwonictwu duchowemu. Publicysta zwrócił uwagę na fakt, wzorowego zachowania Wspólnoty św. Jana, która nie zamiata pod dywan tych dramatycznych wydarzeń.  

 

"To jest wzorcowe zachowanie w odniesieniu do informacji o wykorzystywaniu seksualnym. Wspólnota św. Jana potwierdza - po szczegółowym dochodzeniu wcześniejsze informacje - że jej założyciel o. Marie Dominique Philippe OP, wykorzystał seksualnie przynajmniej 15 kobiet (a prawdopodobnie było ich więcej), powierzonych swojemu kierownictwu duchowemu, wobec których wcześniej nadużył władzy, a także tak uformował ich sumienia, by zamaskować prawdziwe znaczenie podejmowanych działań. Informacje podaje obecny przełożony generalny Wspólnoty o. François-Xavier Cazali.

- Ujawnienie tych faktów było niezwykle bolesne dla nas wszystkich. To bardzo duże wyzwanie. Nie zapominajmy jednak, że prawdziwymi ofiarami są przede wszystkim ludzie, którzy zostali głęboko zranieni w swoim ciele, w swojej duszy, przez te czyny - mówił duchowny i dodawał, że - choć zgromadzenie zdecydowało się nie ujawniać zeznań, dla dobra ofiar, to jednoznacznie wynika z nich wina o. Marie Dominique Philippe’a. Oskarżenia zostały także potwierdzone przez Kongregację do spraw Życia Konsekrowanego.

Przełożony zgromadzenia podkreślił także, że założyciel wspólnoty „nie może być dla nas wzorem życia zakonnego czy chrześcijańskiego, pomimo roli, jaką odegrał”.

Nie ma co ukrywać, że historia założyciela Wspólnoty, znanego również w Polsce, jest dramatyczna, bo dotyczy wykorzystania, do którego dochodziło w trakcie kierownictwa duchowego, także sióstr należących do założonego przez o. Philippe’a zgromadzenia żeńskiego. Ale zachowanie nowych przełożonych zgromadzenia jest wzorcowe. Bez udawania, bez ściemniania, bez atakowania mediów. Stają w prawdzie, przypominają, że prawdziwymi ofiarami są ci, którzy zostali wykorzystani, a nie założyciel. Bogu niech będą dzięki za takie, wzorcowe zachowanie. Warto się go uczyć od francuskich zakonników."

 

Tomasz Terlikowski/Facebook