Portal Fronda.pl: „8 stycznia skończył się Jerzy Owsiak” - takie komentarze pojawiają się po tym, jak lider Wielkiej Świątecznej Orkiestry Pomocy wyrzucił z konferencji prasowej Michała Rachonia z Telewizji Republika. Zgodziłby się Pan z taką oceną?

Tomasz Krzyżak, publicysta "Rzeczpospolitej": Chyba jednak nie. Mimo wszystko, rozkręcona przez Jerzego Owsiaka Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, nadal trwa. Wyrzucenie Michała Rachonia przez osiłków Owsiaka z pewnością nie przynosi mu powodów do chwały. Pozostawia za to rysę, zarówno na wizerunku lidera akcji, jak i na obrazie samej WOŚP. Zachowanie Owsiaka, który nie chce odpowiedzieć na trudne pytanie, stwarza wrażenie, jakby chciał on coś ukryć. Wiemy przecież, że w Złotoryi toczy się proces z blogerem o pseudonimie Matka Kurka, podczas którego na jaw wychodzą dokumenty na temat finansów prywatnych spółek Jerzego Owsiaka, mocno powiązanych z WOŚP. Człowiek do bólu uczciwy, który nie ma nic do ukrycia, pokazuje wszystkie kwity. Tymczasem zachowanie Owsiaka - chyba powinniśmy się do tego przyzwyczaić, bo robi to od lat - jest chamskie i aroganckie. Dowodem na to jest to co stało się na konferencji. Kiedy padło niewygodne pytanie, Owsiak natychmiast uciął rodzącą się dyskusję, puścił niby-satyryczny film, a wreszcie kazał wyprowadzić niepokornego dziennikarza.

Zdziwiła Pana reakcja pozostałych dziennikarzy?

Raczej jej brak... Nikt nie stanął w obronie Michała Rachonia. Co więcej, nikt nawet nie zareagował na to, co się stało. Fotoreporterzy wstali, ale tylko po to, żeby zrobić zdjęcia. Takie zachowanie jest przyzwoleniem na to abyśmy na innych konferencjach, niekoniecznie Jerzego Owsiaka, byli tak właśnie traktowani. Jeśli zadamy nieodpowiednie pytanie, możemy zostać wyrzuceni z konferencji i nikt się tym specjalnie nie przejmie.

Nie wydaje się Panu, że zachowanie Owsiaka jest bardzo niespójne? Z jednej strony mówi o wolności słowa, a z drugiej – wyrzuca dziennikarza z konferencji prasowej...

Przypomnę, że w Polsce obowiązuje prawo prasowe (możemy oczywiście spierać się na temat tego, jak stosowanie tego prawa wygląda w praktyce). W prawie prasowym znajduje się zapis o tzw. tłumieniu krytyki prasowej. Wydaje mi się, że Jerzy Owsiak pokazał wczoraj, jak tłumi krytykę prasową. Prawo prasowe za złamanie tego artykułu przewiduje karę grzywny albo nawet ograniczenia wolności.

Jerzy Owsiak i WOŚP znajdują się ponad wszelką krytyką?

Owsiak przyjął taką strategię. Przez ponad dwadzieścia lat WOŚP zebrała miliony złotych na doposażenie polskich szpitali, więc Owsiak i WOŚP to dobro najczystszej postaci. Taki jest przekaz. W związku z tym, jakikolwiek głos krytyki pod adresem Owsiaka jest niedopuszczalny. Każdy, kto powie coś krytycznego na temat WOŚP albo jej szefa, jest natychmiast obdarzany mianem „hejtera”. Wszyscy, którzy ośmielą się mieć inne zdanie, niż Owsiak są „hejterami”, niszczącymi w oczach opinii publicznej jego wieloletnie zasługi i dokonania. Osobiście uważam, że WOŚP w istocie zrobiła wiele dobrego – dzięki sprzętowi zakupionemu za zebrane pieniądze uratowano wiele dzieci. Jeśli jednak pojawiają się nieprawidłowości, to musi być przejrzystość. Jestem za transparentnością, wyjaśnianiem wszelkich wątpliwości. Rozumiem, że prawda może boleć, ale każdą prawdę da się jakoś obronić.

Rozm. Marta Brzezińska-Waleszczyk