"Obecnie doświadczamy momentu amerykańskiego triumfu i europejskiej porażki. Widać to bardzo wyraźnie na rynku forex, gdzie panuje gra o sumie zerowej" - pisze na łamach "Bloomberga" John Authers.

 

Euro traci na wartości. Wspólna waluta jest najsłabsza od 4 miesięcy i bliska minimum z okresu 30 miesięcy.

Autor zwraca uwagę na trudności polityczne w Niemczech i innych krajach europejskich; zwłaszcza w Republice Federalnej widoczny jest kryzys we wiodącej partii, CDU. Do tego dochodzą złe dane z sektora przemysłowego. Rozczarowująca jest produkcja we Włoszech, Niemczech i Francji. Trzy największe gospodarki strefy euro zakończyły rok 2019 spadkami w popycie ze strony Chin. Strefa euro przestała być miejscem bezpiecznym wobec problemów chińskiej gospodarki. "Jeśli zatem inwestorzy będą szukali bezpiecznych miejsc przed chińskimi problemami, to na pewno nie będzie to strefa euro. Może to być amerykański dolar. Jak się okazuje, choć to USA rozpoczęły wojnę handlową z Chinami, to jednocześnie Ameryka straci najmniej z powodu obecnych trudności, gdyż odsetek PKB, jaki jest przeznaczony na eksport do Chin i krajów Azji w przypadku Stanów Zjednoczonych jest o wiele niższy niż w przypadku innych państw, w tym Niemiec. Ameryka zatem jawi się jako bezpieczna przystań" - czytamy w "Bloombergu".

"Dolar jest bardziej atrakcyjny dla inwestorów walutowych. Aby to dostrzec, wystarczy przyjrzeć się różnicy pomiędzy rentownościami 10-letnich obligacji amerykańskich i niemieckich. Właśnie to powinno być kluczowym czynnikiem decydującym o kursie wymiany, gdzie wyższy kurs powinien przyciągać więcej środków. Wraz ze zmniejszaniem się różnicy rentowności, można byłoby się spodziewać osłabienia waluty z wyższym kursem. Tymczasem konsekwentnie od końca 2018 roku różnica zmniejszała się na korzyść euro, ale to nie pomogło" - dodaje.

"Obecnie największe przedsiębiorstwa na świecie są amerykańskie i są one zajęte podbojem reszty świata. Dominacja cyfrowych gigantów z USA pomogła amerykańskiej giełdzie osiągać lepsze wyniki w niż w przypadku innych parkietów, szczególnie tych w Europie" - zaznacza Authers.

"Gdy kapitał płynie w kierunku korporacyjnej Ameryki, w prosty sposób wzmacnia to dolara. Amerykańska waluta w ciągu ostatniego tygodnia osiągała najwyższe wartości od prawie roku" - pisze.

bsw/Forsal.pl