Brytyjski dziennik "The Telegraph" uważa, że plany Komisji Europejskiej wobec Polski grożą zniszczeniem projektu Unii Europejskiej. Atak Brukseli na Warszawę może de facto rozerwać Unię.

Zdaniem "The Telegraph" spór między KE a Polską ujawnia "ograniczenia integracyjnych ambicji UE" i pokazuje, że "w otwartą wojnę" zamienił się konflikt między Wschodem a Zachodem Europy, dotąd tlący się na polach migracji i wartości unijnych.

"The Telegraph" unika przy tym potępiania rządu PiS za reformę sądownictwa. Dziennik wskazuje trzeźwo, że proponowane przez rząd zmiany "nie są koniecznie antydemokratyczne" i zauważa, że polskie sądownictwo, które "nie było fundamentalnie zreformowane od 1989 roku", powszechnie uchodzi za skorumpowane i niesłużące ludziom.
Dziennik zaznacza, że wiele państw, takich jak Niemcy, Dania czy Stany Zjednoczone, przewidują udział polityków w procesie mianowania sędziów. Dodatkowo czytamy w brytyjskim medium, że dość kuriozalne są zarzuty wobec Polski o "końcu demokracji", skoro okazało się właśnie, że rząd... nie może przeprowadzić wobec prezydenckiego weta i protestów tak ważnej dla siebie reformy.

Zdaniem "The Telegraph" groźby Komisji Europejskiej są przy tym całkowicie puste. I nie chodzi tylko o to, że ataku na Polskę nie poprą nigdy Węgry, co byłoby konieczne dla jego sukcesu; według "The Telegraph" relacji z Polską nie chcą psuć sobie także Niemcy, którzy zdecydowanie bardziej wolą mieć Warszawę po swojej stronie w wielu ważnych dla nich kwestiach. 

Wybranie drogi dzielenia Unii Europejskiej byłoby dziś "szaleństwem", czytamy w "The Telegraph"; jak dodaje dziennik "Polska ma tego świadomość, co prowadzi do oporu ze strony PiS". 

Przy tym, ostrzega dziennik, jeżeli KE zdecydowałaby sie na wariant ofensywny, mogłoby to doprowadzić do prawdziwego rozbica UE.

mod/the telegraph