Najwyraźniej w Polsce nie tylko ruchy na wzór tzw. Strajku Kobiet Marty Lempart są przekonanie, że kiedy demokratycznie wybrany rząd im nie odpowiada, należy go obalić. Z podobnego założenia wychodzi Szymon Hołownia. Polityk stwierdził dziś, że „nie możemy czekać na konstytucyjny termin”, bo nadszedł moment „kiedy musimy o to nowe rozdanie powalczyć”.

Dziś odbyła się konwencja inaugurująca cykl prezentacji programowych ruchu Polska 2050. W najbliższych miesiącach ruch ma zaprezentować swoje pomysły na wprowadzenie zmian dot. funkcjonowania państwa. Szymon Hołownia przekonywał, że jego ruch dobrze wykorzystał czas pandemii koronawirusa:

- „My, Polska 2050, wykorzystaliśmy czas pandemii, by myśleć i szukać rozwiązań. Jesteśmy głęboko przekonani, że nie stać nas na załamywanie rąk. Zajęliśmy się myśleniem i planowaniem tego, jak powinna wyglądać Polska dzień po upadku tej amoralnej władzy. Szukaliśmy rozwiązań, które odbudują naszą gospodarkę, zaufanie społeczne, aby nie zmarnować ani jednej chwili po upadku rządu Zjednoczonej Prawicy” – mówił polityk.

Przekonywał, że Polska 2050 jest gotowa wziąć odpowiedzialność za Polskę, bo wie, jak budować państwo troszczące się o wszystkich obywateli.

Jedną z dziedzin, którą Szymon Hołownia chce uporządkować, są relacje pomiędzy Kościołem a państwem. Zapowiedział, że plan tego dotyczący zaprezentuje na przełomie stycznia i lutego. Później prezentowane mają być programy dot. ochrony zdrowia, ochrony środowiska i klimatu, polityki zagranicznej czy edukacji.

Hołownia stwierdził, że rząd Zjednoczonej Prawicy „zawala się pod ciężarem własnych kłamstw i niekompetencji”. Zapowiedział przy tym, że jego ruch podejmie działania, by „wyrwać Polaków”, którzy uważają, że dzisiejsza opozycja nie jest alternatywą dla PiS.

- „Jeżeli będziemy ich do tego przekonywać, to oni ten rząd obalą. Obalą go swoimi głosami, naciskiem, presją. Powiedzą to, co my mówimy od listopada ubiegłego roku: nowe wybory. Czas jest tak dynamiczny, że nie możemy czekać na konstytucyjny termin. Dzisiaj jest ten moment, kiedy musimy o to nowe rozdanie powalczyć” – mówił.

kak/PAP