Nie będzie sekcji zwłok Polaka, który został zagłodzony w szpitalu w Plymouth. Brytyjscy lekarze uznali, że nie ma powodów do jej przeprowadzenia. Podali również przyczynę zgonu. Miało nią być odoskrzelowe zapalenie płuc, niedotlenienie mózgu i zawał mięśnia sercowego.

Pan Sławek, który od kilkunastu lat mieszkał w Wielkiej Brytanii, na początku listopada ub. roku doznał zatrzymania pracy serca. Lekarze szpitala w Plymouth uznali, że wskutek tego doszło do trwałego uszkodzenia mózgu i w przypadku odzyskania przytomności resztę życia spędziłby on w stanie „minimalnej świadomości”. Wobec tego szpital zdecydował o odłączeniu go od pożywienia i wody, mimo że pacjent samodzielnie oddychał i reagował na otoczenie. Zgodę na odłączenie od aparatury wyraził brytyjski sąd. Z decyzją tą zgodziła się żona pana Sławka, protestowała jednak jego rodzina z Polski. Interwencję podejmowały wielokrotnie polskie władze. Ostatecznie zdecydowano się na przyznanie mężczyźnie paszportu dyplomatycznego i wyłączenie go w ten sposób spod brytyjskiej jurysdykcji. Pan Sławek miał trafić do kliniki „Budzik” i kiedy gotowy był już transport, a strona polska czekała na uznanie podjętych działań przez brytyjskie MSZ, pan Sławek zmarł.

Rodzina mężczyzny domagała się przeprowadzenia sekcji zwłok. Tej jednak nie będzie, a jego ciało zostanie skremowane. Siostra pana Sławka podała w mediach społecznościowych również przedstawioną przez szpital przyczynę zgonu. Mimo, że pan Sławek został odłączony od pożywienia i wody, a więc zmarł najpewniej wskutek odwodnienia, w dokumentach lekarze stwierdzili, że przyczyną zgonu było odoskrzelowe zapalenie płuc, niedotlenienie mózgu i zawał mięśnia sercowego.

kak/Twitter