Od pewnego czasu, dla opozycji totalnej i jej sympatyków, największym z bohaterów jest sędzia Paweł Juszczyszyn. Sędziemu zarzuca się "działanie na szkodę państwa"; rzecznik dyscyplinarny uznał, że Juszczyszyn przekroczył swoje uprawnienia i przyznał sobie kompetencje do oceny prawidłowości, w tym legalności, wyboru członków KRS, tym samym uchybiając godności urzędu. Juszczyszyn został odwołany z delegacji przez prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Teraz na jego temat pojawiają się wprost szokujące informacje.

Nagranie dotyczące jednej z decyzji sędziego przypomniał na swoim twitterze Jacek Ozdoba. Napisał:

Sędzia Juszczyszyn <<bohater>> opozycji w akcji”.

O jednej ze skandalicznych spraw z udziałem sędziego informowała należąca do Grupy TVN stacja TTV. Chodzi o historię rolnika, którego gospodarstwo sprzedano za... 30 tys. złotych [sic!]. W materiale informowano:

Zniszczone życie i kalectwo za wiedzą i przy współudziale komornika i sądu”.

Widzimy w nim również samego sędziego, ten jednak do sprawy się nie odnosi wprost, reporterów zaś odsyła do rzecznika.

We wspomnianym reportażu, który powstał w 2015 roku przedstawiono historię pana Zbigniewa Parowicza, który wówczas jeszcze żył. Mężczyzna był zmuszony wziąć kredyt w firmie, od której kupował paszę oraz nawozy, w zwizku ze spadkiem cen jaj. Zadłużył się na 50 tys. złotych. Sprawa trafiła do komornika – Parowicz mimo że Parowicz ponad połowę kwoty spłacił.

Rzeczoznawca ocenił bez wchodzenia na posesję mężczyzny, że jego piętrowy dom, obora, stodoła, budynek gospodarczy oraz 13 hektarów ziemi warte są… ponad 300 tysięcy złotych. Tymczasem miejscowy rolnik ocenia, że sama obora była warta więcej.

Ostatecznie komornik całe gospodarstwo sprzedał za ponad 200 tysięcy złotych. Jak zauważają jednak autorzy reportażu:

Taka kwota była zapisana tylko na papierze. Komornik wraz z nadzorującym go sędzią, nie czekając na dopłacenie pozostałej sumy, uznali egzekucję za zakończoną. Nabywca z tego skorzystał i przejął gospodarstwo za cenę samego wadium (32 tys. zł.) nie wpłacając brakujących 180 tys. zł. Przez to zabrakło pieniędzy na spłatę stosunkowo niewielkiego zadłużenia”.

Rolnik nie był w stanie przez odsetki spłacić stosunkowo niewielkiego zadłużenia. Rodzina go opuściła, stracił dom. Przez niemal 3 lata bezskutecznie pytał sąd o to, co się stało z brakującymi 180 tysiącami złotych. Pieniądze uzupełniono dopiero po reakcji polityk PO Lidii Staroń. Jak czytamy na TVP.Info:

Sąd wydał decyzję, aby kupiec wpłacił ustaloną kwotę. Ponieważ jednak przez ten czas dług urósł, zwrócone środki nie wystarczyły na spłatę wierzycieli. Parowicz przeniósł się do mieszkania komunalnego i podupadł na zdrowiu”.

Sprawa komornika trafiła ostatecznie do prokuratury. Uznano, że gospodarstwo warte było ponad pół miliona złotych. Sprawę z niewiadomych powodów umorzono. Ani komornik, ani sędzia Juszczyszyn nie chcieli rozmawiać z autorami reportażu.

dam/TTV,TVP.Info,twitter