"Jeżeli ktoś z Państwa właśnie teraz jedzie autem z Krakowa do Wrocławia, to bardzo proszę o pilny kontakt. Zostałem przed chwilą siłowo wyniesiony z pociągu, ponieważ obsługa nie życzyła sobie pasażera z niepełnosprawnością" – czytamy we wpisie znanego teologa i działacza politycznego w mediach społecznościowych.

Bawer Aondo-Akaa pisze, że został on siłą wyniesiony z pociągu z uwagi na swoją niepełnosprawność. PKP z kolei PKP wyjaśnia, jakoby powodem miały być covidowe obostrzenia, ale dodaje też coś o niepełnosprawności. Sytuacja miała miejsce w dniu wczorajszym.

"Nadal jednak potrzebuję się dostać do Wrocławia. Służbowo, nie na sobotnią wycieczkę... jeśli ktoś z Państwa może mi pomóc rozwiązać ten problem, to proszę o telefon.

Z Panem Bogiem!!!" - pisze dalej Aondo-Akaa.

Po jakimś czasie udało mu się szczęśliwie znaleźć transport.

"Jestem już w samochodzie, w drodze do Wrocławia. Dziękuję wszystkim za pomoc. Na służbowe spotkanie zdążę. Sprawy tak nie zostawię" – czytamy w jego wpisie.

"W pociągu IC 3512, którym chciał odbyć przejazd podróżny z Krakowa do Wrocławia, był już osiągnięty limit 50 proc. miejsc do siedzenia, tym samym drużyna konduktorska nie mogła sprzedać biletu. Limit ten obowiązuje zgodnie z przepisami prawa. Ponadto pociąg ten w swoim zestawieniu nie prowadzi wagonu dostosowanego do przewozu i potrzeb osób poruszających się na wózku. Naszym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa podróżnym" – czytamy w „wyjaśnieniu” opublikowanym na Twitterze przez spółkę PKP.

mp/facebook/twitter