Skąd wzięły się słynne "polskie obozy koncentracyjne"? Zdaniem Szewacha Weissa możliwości wytłumaczenia są różne. Jak powiedział na antenie RMF FM, "To może być z takich powodów: albo błąd gramatyczny - tak, jak Wisła jest w Polsce, to jest polska Wisła, czy Warszawa jest polska - polska Warszawa, to są to polskie obozy zagłady z punktu widzenia, że są w Polsce. To mogło się tak zdarzyć. Potem to mogło się rozwinąć w kierunku cynicznym i służyło interesom politycznym. Naprawdę Zagłada, Holocaust to jest taki wstyd, hańba, barbarzyństwo. Po II wojnie światowej cała Europa stała się jeziorem zamrożonej żydowskiej krwi - nie tylko żydowskiej, ale przeważnie. To jest taka dzikość, wstyd, wyrzuty sumienia".

Jak dodaje, chce się wówczas zrzucić odpowiedzialność na kogoś innego. "Oni chcą odpowiedzialność rozdzielić na inne narody. Można znaleźć współodpowiedzialnych, wszędzie byli tacy. Ale wtedy zaczyna się jakiś proces rozdzielenia i zrzucania odpowiedzialności ze swoich ramion. Tak było w tych filmach niemieckich - "Nasze matki, nasi ojcowie"" - powiedział Wiess.

Weiss wskazuje, że w Polsce okresu II wojny światowej były przecież przejawy antysemityzmu, nienawiści - szmalcownicy, Jedwabne. Ale to wszystko działo się w konkretnym kontekście niemieckiej okupacji, o czym nie wolno zapominać. "Polska sama była pod okupacją, więc mówiąc o ofiarach trzeba mówić o ofiarach polskich i żydowski wspólnych i ofiarach żydowskich z rąk Polaków. Bez nazizmu niemieckiego, bez Niemców, tego by nie było. Także z tego powodu ja czułem tutaj jakąś historyczną niesprawiedliwość - nie tylko jako Żyd, jako człowiek" - powiedział.

ol/rmf24.pl