F35 to samoloty niezbędne, żeby polskie siły powietrzne zyskały takie zdolności, które będą odstraszać ewentualnego agresora - stwierdził minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na antenie RMF FM.

Redaktor RMF FM odniósł się do słów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Lewica obiecuje, że gdy dojdzie do władzy „zapali czerwone światło dla zakupu przez Polskę samolotów F35”. Ich zdaniem cena za myśliwce jest zbyt wysoka. Ziemiec zaznaczył, że cena za samoloty to 6,5 mld dolarów, gdy za podobny kontrakt Belgia zapłaciła nieco ponad 4 mld dolarów.

Szef MON podkreślił, że 6,5 mld to cena maksymalna. Błaszczak przypomniał, że gdy kupował system rakietowy „Patriot” to cena maksymalna wynosiła 10,5 mld, zaś docelowo Polska zapłaciła niecałe 5 mld dolarów. Mówił także dywizjonie artylerii rakietowej HIMARS. Według Błaszczaka również w tym przypadku „cena maksymalna za jeden dywizjon wynosiła 635 mln dolarów, a kupiliśmy za 414 mln”.

"Myślę, że realne są wielkości jakie dotyczyły Belgii, dlatego że kupujemy podobną liczbę samolotów. Myślę, że cena będzie bardzo zbliżona. Dlaczego kupujemy F35? Dlatego żeby zastąpiły samoloty postsowieckie. Ja wiem, że SLD ma sentyment"-odniósł się do opinii SLD minister obrony narodowej.

Błaszczak przypomniał również, że myśliwce, które zdecydowała się kupić Polska to „najlepsze i najnowocześniejsze samoloty”. Zwrócił uwagę, że „nie każde państwo może kupić F35”. Według szefa MON flota samolotów F35 da Polsce przewagę nad ewentualnym agresorem.

Tysol.pl