Na naszych oczach realizuje się treść dwunastego rozdziału Księgi Apokalipsy: trwa opisana w nim walka szatana z Niewiastą i jej potomstwem. Walka trwa, ale zwycięstwo zostało przyobiecane Niewieście (zob. Rdz. 3,15). Szatan i jego aniołowie zostali strąceni z nieba (zob. Ap. 12,7-8) i obecnie walka rozgrywa się na ziemi (zob. Ap. 12,9). To co już dokonało się w niebie, dokona się też na ziemi. Walka duchowa obejmuje wszystkie karty Pisma Świętego, poczynając od Księgi Rodzaju, a kończąc na Apokalipsie św. Jana.

Dziś walka ta jest szczególnie bolesna. Podejmuje się zmasowane napaści na kobiety, ich seksualną-tożsamość i rolę, a wszystko po to, by zwalczyć wyjątkowe zadanie zlecone kobiecie - "matce życia". Walka wypowiedziana kobiecie zaniepokoiła i poruszyła głęboka kobiety obecnego pokolenia. Zresztą nie tylko kobiety, zareagowało bowiem i wielu mężczyzn. Powstało tak wielkie zamieszanie, iż ludzie zwalczają się nawzajem, a nikt nie potrafi wskazać na naszego rzeczywistego nieprzyjaciela; większość nawet nie wie o jego istnieniu.

Szatan do tego stopnia zamącił w ciągu stuleci ludzkie umysły, że dziś potrafi już z łatwością zaatakować samą tożsamość mężczyzny i kobiety, nie ujawniając swej własnej tożsamości nienawistnego wroga!

Toczona walka wydaje się naszym oczom tak bardzo niejasna, że nie potrafimy nawet wprost o niej rozmawiać. Nasze słownictwo uległo pomieszaniu przez nadanie słowom nowych znaczeń. Język i zasady gramatyki uległy zniszczeniu tak samo jak wzajemne zaufanie. Konkurencja, niezależność kosztem drugiego wyznaczają bardziej styl komunikacji międzyludzkiej aniżeli współczucie, zrozumienie, dodawanie otuchy, wzajemna pomoc i współpraca. Nawet w chwili, gdy piszę te słowa, nie mam zbyt wielkiej nadziei, by "kobieta wyzwolona" mogła przyjąć przekazywane przeze mnie treści, a może nawet i nie zechce z nimi zapoznać. Ale przecież trzeba głosić naukę o walce, jaką szatan wypowiedział kobiecie. Zły atakuje kobiety, kwestionuje zadania wynikające z ludzkiej płodności, płciowość i samą wartość życia. 

Konsekwencją tego szatańskiego ataku jest zmiana moralności seksualnej i inne spojrzenie na cel pożycia, na kwestię regulacji poczęć, aborcję, cudzołóstwo, rozwody, życie rodzinne, eutanazję, manipulację genetyczną in vitro. To również rewolucyjne tendencje niektórych kobiet ze świeckich ruchów wyzwolenia, eksplozja pornografii i kultu przemocy ukazywane w środkach masowego przekazu, lekceważenie wartości życia ludzkiego, co przejawia się w zwiększeniu potencjału broni nuklearnej i narastaniu politycznej niesprawiedliwości w świecie. Musimy przeanalizować bliżej tę olbrzymią listę i znaleźć "korzenie zła", by w ten sposób odkryć sposób działania  i cele ataku szatana.

W swym Raporcie o stanie wiary kardynał Ratzinger wskazuje nam na cel ataku Złego i mówi o rozejściu się dróg płciowości i prokreacji ludzkiej. Tłumaczy dalej, iż odrębność każdej z płci została zakwestionowana, że mężczyzna przejmuje rolę kobiety i odwrotnie, że pomiędzy życiem i ludzką płciowością stworzono sztuczne rozróżnienie. Seks stał się obecnie przedmiotem przyjemności; życie to rzecz, którą kontrolujemy według własnego upodobania. Chcemy uwolnić się z "niewoli natury".

Ten sam rodzaj zasadniczego (tzn. skierowanego przeciw całej ludzkości) ataku przeprowadził szatan wobec Adama i Ewy: "Będziecie jak Bóg..." (Rdz. 3,5). Również my stajemy w obliczu pokusy stania się jak Bóg przez kontrolę i wyzwolenie z "niewoli natury". Odkrywamy nową formę wolności - wolności, którą szatan obiecał człowiekowi już u początku istnienia rodzaju ludzkiego.

Papież Paweł VI w "Humane Vitae" (1968) w sposób iście prorocki opisał szatański atak na płciowość i życie. Jego list apostolski skupia się bardziej wokół tematyki autorytetu Kościoła w kwestii oceniania prawa naturalnego aniżeli wokół zagadnienia kontroli urodzeń. Podczas ponownej, uważnej lektury encykliki czułem niemal namacalnie ból Ojca Świętego, jego współczucie i łzy z powodu sytuacji Kościoła i życia tak wielu par małżeńskich. W rozdziale podejmującym konsekwencje metod sztucznej kontroli urodzin papież pisał proroczo o otwartych drogach do niewierności i rozwiązłości, i wreszcie o zagrożeniu szacunku do kobiet, o kontrolowaniu życia rodzinnego przez instytucje rządowe. Od ukazania się "Humane Vitae" w samych tylko Stanach Zjednoczonych wystarczająco naocznie spełniają się ostrzeżenia wypowiedziane przez Pawła VI: zalew pornografii, piętnaście milionów aborcji w ciągu dziesięciu lat, strylizacje, eutanazja (negatywna i pozytywna), dzieci z "próbówki", prawa dla homoseksualistów, ruchy wyzwolenia kobiet, lawinowo wzrastająca liczba rozwodów. Nie trzeba szukać bezpośrednich związków przyczynowych pomiędzy tymi zjawiskami; wystarczyło otworzyć przed ludźmi drzwi do antykoncepcji, by zniesiono wszelkie ograniczenia kontroli ludzkiego ciała i jego funkcji.

Wydaje się, że szatan wykorzystał papieską encyklikę, by wprowadzić rozłam pomiędzy nauczaniem Kościoła a poglądami wielu teologów. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych szybko spostrzegł załamanie się  - po opublikowaniu "Humane Vitae" - stanowiska biskupów w kwestii moralności i zdołał doprowadzić do wydania prawa dopuszczającego przerywanie ciąży i zezwalającego na szerzenie pornografii! Ich werdykt był - można rzecz - słuszny, bowiem w owym czasie Kościół wymownie milczał. Myślę, że na nas, katolikach ciąży obowiązek zadośćuczynienia za niepopieranie proroczego głosu papieża Pawła VI mówiącego o kontroli narodzin! Teraz możemy oglądać skutki  przeprowadzonego przez szatana ataku.

 

George W. Kosicki CSB, Walka duchowa, Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1992, s. 39-42