Opozycja totalna zrobiła kolejny prezent reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Z relacji lewicowo-liberalnych mediów z wczorajszej manifestacji „Stop torturom na granicy” chętnie korzystają reżimowe media Łuakszenki.

W Warszawie odbył się wczoraj protest „Stop torturom na granicy”. W marszu wyrażającym solidarność z migrantami udział wzięli m.in. politycy PO i Lewicy. Uczestnicy domagali się wpuszczania do Polski nielegalnych migrantów sprowadzanych w celu destabilizacji Europy na Białoruś przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Polskim władzom zarzucały okrucieństwo wobec migrantów. Pojawiły się też absolutnie skandaliczne hasła porównujące polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej to nazistów.

Z prezentu od polskiej opozycji natychmiast skorzystała białoruska propadanda.

- „Takie wydarzenie nie mogło nie zostać wykorzystane przez rosyjską propagandę”

- zauważa na Twitterze Michał Marek, ekspert od dezinformacji z UJ.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn wskazuje natomiast, że w ten sposób polska opozycja usprawiedliwia terroryzm Łukaszenki.

- „Kolejna akcja, której wydźwięk jest de facto próbą zdjęcia z A. Łukaszenki odpowiedzialności za kryzys migracyjny i los migrantów wykorzystywanych do walki politycznej. Propaganda Mińska liczy właśnie na to, na obarczenie PL, czyli atakowanego kraju, odpowiedzialnością za kryzys”

- napisał.

kak/tvp.info.pl, twitter