Fronda.pl: Radni Warszawy przyjęli uchwałę, która zakłada zwiększenie dotacji dla Teatru Powszechnego. To nagroda za wystawienie „Klątwy”? Jak Pan to skomentuje?

Stanisław Pięta, poseł PiS: To decyzja ideologiczna, którą rada miasta Warszawy chce pokazać poparcie dla działalności Teatru Powszechnego. Poza tym radni chcą wpisać się w ten spór jeszcze mocniej i świadczy to o ludziach, którzy reprezentują PO w stolicy. To świadczy także o pani prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz, tak często podkreślającej swoje przywiązanie do Kościoła, fotografowała się z biskupami czy ze św. Janem Pawłem II. Pokazuje to także prawdziwą twarz Platformy Obywatelskiej, formacji, która chce iść śladami Ruchu Palikota. Mamy do czynienia z sytuacją, która warszawiaków powinna martwić. Poziom obrzydliwości tej pseudosztuki chorwackiego reżysera, głębia ataku na uczucia religijne ludzi wierzących były naprawdę zaskakujące. To, że radni miasta stołecznego aprobują taką aktywność z jednej strony martwi, a z drugiej odsłania prawdę o PO.

Jaka to prawda?

Platforma już wcześniej pokazywała swoje lewicowe, antychrześcijańskie przesłanie, a to wprowadzając pigułkę wczesnoporonną do nieograniczonej sprzedaży, a to promując związku homoseksualne czy zatrudniając na funkcji ministerialnej panią Fuszarę. Mamy do czynienia z dalszym ciągiem tej antychrześcijańskiej polityki. Pozostaje nam modlić się za tych ludzi. W przestrzeni publicznej powinniśmy organizować sprzeciw wobec tej pseudoartystycznej ohydy, która stanowi jednocześnie wypełnienie znamion przestępstwa zapisanego w art. 196 kodeksu karnego.

Dotację zwiększono nie mało, bo o 1,2 mln zł. Czy to pokazuje, że na działalność antyreligijną politycy drugiej strony nie żałują publicznych pieniędzy?

Rozumiem działalność w przestrzeni politycznej, która może nie podobać się politykom PO. Walka w taki sposób, jaki zaprezentowano w przedstawieniu „Klątwa” nie ma jednak nic wspólnego z kulturą i wrażliwością artystyczną. To ohyda – to kloaka! To, że warszawiacy pozwalają na coś takiego mnie martwi. Wydaje mi się, że środowiska chrześcijańskie w Warszawie powinny zorganizować akcję przygotowania masowego podpisywania protestów i petycji do władz miasta. Należałoby zwrócić się bezpośrednio do tych radnych PO, którzy bezpośrednio podnieśli rękę za tym barbarzyństwem. Osobiście, gdybym odpowiadał za politykę w mieście, to każdy z tych radnych miałby co robić na dyżurze w samorządzie.

Rzecznik ratusza tłumaczy, że ponad 1 mln zł powędruje na zajęcia dla dzieci. Wierzy Pan w takie tłumaczenia?

Nie wierzę i współczuję tym dzieciom. Przygotowałbym także akcję informacyjną, skierowaną do rodziców, by nie wysyłali swoich pociech na zajęcia do tego teatru.

Dziękujemy za rozmowę.