Politycy Platformy Obywatelskiej podkładają nogę własnej partii. Okazuje się, że Stanisław G. na którym ciążą prokuratorskie zarzuty, może… wystartować w wyborach!

Lepszej opozycji Jarosław Kaczyński nie mógłby sobie wymarzyć. Poseł, który raz już siedział w areszcie i na którym ciążą zarzuty prokuratury, ani myśli rozstawać się z polityką. Tym lepiej dla Prawa i Sprawiedliwości!

Oczywiście nie obyło się bez robienia z siebie męczennika rządów Zjednoczonej Prawicy. G. bowiem stwierdził:

Stefan Niesiołowski, po 30 latach w polityce, w wieku 75 lat zakończył swoją karierę polityczną. W międzyczasie był zamykany, obrzucany błotem przez różne systemy totalitarne. Ja też mam dziś to doświadczenie, ale nie mam zamiaru schodzić z pola walki”.

Przyznał, że czas rekomendowania kandydatów w PO mija 15 lipca, a jego samego „zgłaszają różne struktury”. Dodał:

Nie mam zamiaru odpuszczać PiS-owi. Staram się być aktywny, niczego się nie wstydzę. To PiS się musi wstydzić, sięgając po tego typu metody”.

dam/PAP,Fronda.pl