Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział, że "jeżeli istnieje plan pokojowy, który jest popierany przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone, a wykonywany przez Ukrainę i Rosję, wtedy nie ma potrzeby we wprowadzaniu stanu wojennego. Jeżeli jednak zawieszenie broni zakończy się tak, jak poprzednie, w czerwcu, które naruszali separatyści, będzie trzeba rozważyć możliwość ogłoszenia takiego stanu".

Jaceniuk wyjaśnił, że wprowadzenie stanu wojennego ma swoje plusy i minusy. Plusem jest to, że cały kraj przestawia się na reżim wojskowy, czyli wszystkie sfery są podporządkowane prowadzonym działaniom wojskowym. Minus jest taki, że Zachód zarzuci Kijowowi, że zamknął sobie drogę do rozmów pokojowych, do wyjścia z sytuacji nie wojskowymi metodami. 

Według ukraińskich władz, ogłoszone w piątek zawieszenie broni jest generalnie przestrzegane, jednak dochodzi do pojedynczych incydentów. Za prowokacje mają odpowiadać wyłącznie separatyści.

mod/Polskie Radio