Dziennikarze Telewizji Regionalnej TVT odwiedzili czeską miejscowość Uhelna, w której to ma brakować wody przez działalność kopalni Turów. Ku ich zaskoczeniu jednak na miejscu okazało się, że sami mieszkańcy nic o problemach z wodą nie wiedzą.

- „Wielkie zaskoczenie wywołała wizyta w czeskiej miejscowości Uhelna, tuż przy granicy z Polską. To w tym miejscu (ponoć) brakuje wody a wszystko to przez domniemaną "szkodliwą działalność" Kopalni Węgla Brunatnego Turów. Jednak zupełnie odmiennego zdania są mieszkańcy Uhelnej, którzy mówią wprost, że woda jest!”

- czytamy na profilu telewizji na Facebooku.

Mieszkańcy przyznali, że problemy z wodą zdarzają się, ale u osób, których studnie „przez 40 lat były zasypywane gruzem”.

Dziennikarze donoszą też, że niedaleko ujścia u1A, „zdecydowanie bliżej” niż polska kopalnia węgla brunatnego, mieści się duża żwirownia, mająca wpływ na stan wód.

- „Ponadto, Kopalnia Turów jest ulokowana w niecce żytawskiej. To zagłębienie tektoniczne w Sudetach, które zbudowane jest przede wszystkim z kwaśnych skał krytstalicznych: mniej zasobnych w wodę, a co za tym idzie słabo przepuszczalnych. Ocieplenie klimatu bez najmniejszych wątpliwości również oddziałuje na zasoby wodne”

- dodają autorzy materiału.

kak/Facebook, trimarium.pl