Sąd Najwyższy Białorusi poinformował dziś, że nie zostanie wszczęte postępowanie ws. wyników wyborów na Białorusi. Tym samym oddalono skargę Swiatłany Cichanouskiej na decyzję Centralnej Komisji Wyborczej, zatwierdzającą wyniki wyborów prezydenckich na Białorusi. Protesty wciąż trwają, a dołączają do nich białoruscy nauczyciele. Społeczeństwo Białorusi nie zgadza się z wynikiem wyborów twierdząc, że zostały one sfałszowane.

Białoruski Sąd Najwyższy odmówił dziś wszczęcia postępowań w sprawie skarg na decyzję Centralnej Komisji Wyborczej składanych między innymi przez główną rywalkę Aleksandra Łukaszenki w wyborach, Swiatłanę Cichanouską oraz innych byłych kandydatów na prezydenta: Annę Kanapacką i Andreja Dzmitryjeua.

Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że ważne są wyniki wyborów prezydenckich z 9 sierpnia, wedle których Aleksander Łukaszenka zdobył 80 proc. głosów. Wyników tego tych nie uznaje białoruskie społeczeństwo ani społeczność międzynarodowa.

Miński sąd skazał dziś z kolei na 10 dób aresztu zatrzymanego wczoraj przez OMON Siarhieja Dyleuskiego, lidera protestów w mińskiej fabryce traktorów oraz członka prezydium Rady Koordynacyjnej. Jak przekazał niezależny portal Nasza Niwa, opozycjonista został ukarany za organizację nielegalnego zgromadzenia.

Na taką samą karę została skazana druga zatrzymana razem z Dyleuskim członkini prezydium Rady Koordynacyjnej, Wolha Kowalkowa, współpracowniczka Swiatłany Cichanouskiej.

Dziś odbył się pogrzeb Mikity Kryucoua, uczestnika protestów powyborczych, którego ciało zostało pod dziesięciu dniach odnalezione w lesie. W pogrzebie uczestniczyły setki osób. Do tej pory oficjalnie potwierdzono trzy przypadki śmierci w czasie demonstracji na Białorusi.

Do protestów przeciwko reżimowi Łukaszenki dołączyli też białoruscy nauczyciele. Protestowali oni dziś przez kilka godzin przed gmachem Ministerstwa Edukacji. Wczoraj Aleksander Łukaszenka ogłosił, że nauczyciele, którzy nie popierają ideologii państwowej, nie powinni pracować w szkole.

- „Co to znaczy ideologia państwowa dzisiaj? To uzurpatorstwo, tyrania, ludobójstwo własnego społeczeństwa, to zwalnianie za poglądy” – mówiła Polskiej Agencji Prasowej jedna z uczestniczek protestu nauczycieli.

kak/PAP