Skarga na Jana Pietrzaka!

Jan Pietrzak zażartował sobie w kabarecie z bardzo ważnych osób! Tak, jak wiele lat temu żartował z komunistów. Żarty poszły w Polskę, też tak jak kiedyś… Występ retransmitowała TVP Kultura. Obiektem „ataku” Pana Janka byli: były Komorowski, był też Ryszard Petru, Palikot, Niesiołowski, Kopacz i Tusk.

Zacytuję kilka zdań Jana Pietrzaka:

„Obecna wersja Palikota, czyli Petru, jest jednak bardziej nowoczesny od Twojego Rucha. Tamten pochodził z Biłgoraja, a ten jest Rumunem Balcerowicza. I z tego Petru będziemy mieć pożytek w kabarecie, trzeba przyznać. Będzie beka z niego, jak to teraz się mówi.”

O Stefanie Niesiołowskim:

„Często pytają mnie ludzie, kto go wybrał. Jak to w ogóle jest możliwe, że człowiek tak nieznośny, jest takim wrogiem Polski, jest tak zajadły, tak agresywny – kto go wybrał? To jest bardzo proste. On jest entomologiem, profesorem owadologii. Jego naturalne środowisko ekologiczne to wszy, mendy, gnidy, pluskwy, muchy plujki, żuki gnojniki. I to jest również jego elektorat. I świadczy o potędze polskiej demokracji – nawet wszy i mendy mają swoją reprezentację.”

W reakcji na ten występ zgłoszono skargi do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Bardzo dobrze się stało!

Bardzo chciałbym się dowiedzieć – jakie są „reguły gry” w działalności satyrycznej, i publicystycznej. Czy, kiedy Piotr Zelt powie, że uważa Żołnierzy Wyklętych za bandziorów – mogę go nazwać „aktorzyną”, lub „pajacem”, czy tylko „komediantem”?

Podobnie w przypadku Macieja Stuhra, kiedy robi sobie żarty z tragedii smoleńskiej? Czy mogę napisać, że to „bydlak”, czy tylko że „żartowniś”. Jak mam nazywać panią Olgę Tokarczuk i wiele innych „parszywych” postaci plączących się w życiu publicznym?

Chciałbym wiedzieć, jakie kary mogą mnie spotkać za nazwanie kogoś „ścierwem” i – co ważne – kto, na jakiej zasadzie te kary wymierzy.

Wiem, że jest tryb urzędowy, ale on chyba nie dotyczy „komediantów”? Zatem jakaś „aktorzyna” może mnie pozwać osobiście, za to że ją uraziłem… Czy dobrze myślę?

A pojedynki? A sądy honorowe?

Oj, wy ścierwa! Postrzelałbym sobie do was, pociął po policzkach!

Ups! Przepraszam! Kończę, bo to chyba „groźba karalna”!

Piotr Szymanowski