To nie pierwszy raz, gdy Netflix wywołuje skandal. Znana platforma z filmami wspiera LGBT, lecz tym razem nie o wsparcie dla homolobby chodzi. 

Netflix w dokumencie pt. „Iwan Groźny z Treblinki” zamieścił niemieckie obozy śmierci na mapie obecnej Polski. Sprawę nagłośnił dziennikarz "Faktu" Dariusz Grzędziński, który zauważył, że w filmie dochodzi do znacznej manipulacji w sprawie niemieckich obozów koncentracyjnych na terenie okupowanej Polski.

- Jeśli nikt z MSZ nie widział dokumentu Netflixa "Ivan Groźny z Treblinki", to powinien jak najszybciej zobaczyć i interweniować. Początek pierwszego odcinka: Polska w dzisiejszych granicach, na niej obozy zagłady, ani słowa o terytorium okupowanym. Tak przegrywamy historię - stwierdził.

 

 

- W błąd wprowadza też oznaczenie obozów - część jest ze swastyką, reszta bez. Netfliksie, czy to ma sugerować, że odpowiadał za nie ktoś inny? I początek drugiego odcinka: lektor informuje "Treblinka - Polska", bez słowa wyjaśnienia. W wersji polskiej i w oryginale - dodał.

"Staruszek z Cleveland trafia przed izraelski sąd. Czy naprawdę jest strażnikiem z nazistowskiego obozu śmierci znanym jako Iwan Groźny?" - tak brzmi zapowiedź serialu 

Do sprawy odniosło się MSZ na Twitterze:

 

 

 bz/TT