Janusz Korwin-Mikke skomentował sejmowe awantury o reformę sądownictwa autorstwa PiS. Polityk nie opowiada się po żadnej ze stron, mało tego, w pewnym momencie wypowiada dość zaskakujące słowa.

"Z dwojga złego wolę już, żeby sądy czasem podejmowały złe decyzje, niż mielibyśmy sądy, które są nieustannie sterowane przez władzę wykonawczą"- ocenił Korwin-Mikke.

"Ci ludzie, którzy protestują pod sejmem, naprawdę obawiają się o to, że władza wykonawcza przejmie władzę sądowniczą. A politycy? Trudno powiedzieć. Na przykład ta, "Myszka Agresorka" zapewne wierzy w to co mówi, jak i wykorzystuje do swych celów ludzi. Jedno nie wyklucza drugiego  "- stwierdził eurodeputowany.

Zapytany o to, kto ma rację, Janusz Korwin-Mikke wypowiedział skandaliczne słowa:

"Kto w sporze o sądy ma rację? Obie strony należałoby rozstrzelać"

yenn/wSensieTV, Fronda.pl