Zdaniem ministra obrony aktywność rosyjskiego lotnictwa i floty w tym regionie to „element złych faktów”. „Trudno zrozumieć powody, dla których Rosja nagle postanawia zademonstrować na Bałtyku swoje możliwości jeżeli chodzi o gotowość bojową” – stwierdził minister w RMF FM.

Uznał to za propagandową działalność, poprzez którą Moskwa chce zademonstrować swoją siłę. Wszyscy zainteresowani tą kwestią mają widzieć, że Rosja dysponuje konkretnym arsenałem i jest w stanie szybko postawić go w stan gotowości.

Siemoniak wskazał ponadto, że rosyjskie działania na Bałtyku są elementem szerszej całości. Dochodzą do tego ćwiczenia polegające na wypuszczaniu wojsk z koszar, podnoszeniu myśliwców oraz wprowadzaniu okrętów w morze. Ma to pokazać zdolność mobilizacyjną kraju.

„Przyglądamy się temu uważnie, razem z NATO. Ale oceniam to jako działanie czysto polityczne, propagandowe” – powiedział Siemoniak.

bjad/rmf fm