Eryk Łażewski, Fronda.pl: W ostatni piątek TVP Info opublikowało taśmy nagrane w 2017 w Tczewie. Na taśmach wypowiada się poseł Platformy Obywatelskiej (PO) Sławomir Neumann. Mówi wiele rzeczy. Między innymi to, że elektorat Anty-Pisu chętniej będzie głosował na ludzi oskarżonych przez prokuraturę, niż na tych bez zarzutów prokuratorskich. I pierwsze pytanie: czy to jest prawda? Czy naprawdę zarzut popełnienia przestępstwa jest dla wyborców opozycji totalnej czymś nobilitującym?

Jan Maria Jackowski, senator PiS: Zdumiewające i wstrząsające jest to, co mówi pan poseł Neumann. Z tego materiału wynika bowiem kilka rzeczy. Po pierwsze - ogromna pogarda dla mieszkańców mniejszych miast, członków mniejszych środowisk. Nawet dla tych, którzy są wyborcami Platformy Obywatelskiej. Po drugie - taka filozofia, która wskazywałaby na to, że Platforma Obywatelska jest organizacją, która daje ochronę polityczną i prawną tym swoim członkom, którzy mają problemy z prawem. Wreszcie po trzecie - wstrząsające jest to, co mówi o nieżyjącym już prezydencie Gdańska, Pawle Adamowiczu, „że jego to naprawdę mogliby w kajdankach wyprowadzić”. To znaczy, że pan poseł Neumann miał doskonałą wiedzę na temat nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym nieżyjącego już prezydenta Gdańska. Platforma Obywatelska ustami swego prominentnego polityka daje więc jasny dowód na to, że co innego mówi na zewnątrz – do opinii publicznej, której chce się przedstawiać jako formacja pełna frazesów o poszanowaniu ludzi, ich godności i równości, o poszanowaniu prawa; a co innego de facto myśli i robi. I to jest najlepszy dowód na hipokryzję niektórych działaczy Platformy Obywatelskiej.

 

Chciałbym tu jeszcze wrócić do mojego pytania: czy naprawdę dla wyborców PO postawienie komuś zarzutów oznacza, że jest on zasłużony?

To po prostu – moim zdaniem – deprecjonuje wielu obywateli, którzy mają takie, a nie inne poglądy: popierają Platformę Obywatelską; ale nigdy w życiu nie śmiałbym przypuszczać, że są zwolennikami popierania osób, które mają kłopoty z prawem, czy w jakikolwiek sposób mogli dopuścić się naruszenia prawa. A taki wniosek płynąłby z wypowiedzi pana Sławomira Neumanna. Nie wiem, czy to nie jest tak, że pan poseł Neumann mierzy wszystkich swoją miarą. A to może być krzywdzące dla bardzo wielu ludzi, w tym również dla wyborców Platformy Obywatelskiej.

 

Sławomir Neumann dawał też do zrozumienia, że nieuczciwość polityka jest dla niego nieważna, że będzie go bronił „jak niepodległości”, jeżeli ów polityk jest z PO. Czy nie oznacza to, że PO to właściwie organizacja przestępcza, która broni swoich członków – przestępców?

To wskazuje na to, że u odbiorcy takich słów mogłoby powstać wrażenie, że PO jest jak organizacja o charakterze mafijnym: jeżeli jesteś w „w rodzinie” platformianej, to znaczy: masz ochronę polityczną i prawną, a może również i innego rodzaju i możesz się dopuszczać nawet przestępstw, a my będziemy ciebie chronili. To jest absolutnie sprzeczne z „duchem demokracji”, z jakimikolwiek zasadami. I to – moim zdaniem – jest najgorsze dla posła Neumanna w całych taśmach, ponieważ w ten sposób podważa on wiarygodność Platformy Obywatelskiej jako organizacji, która napiętnuje działania sprzeczne z prawem.

 

Nasunęła mi się tu myśl, czy to wszystko nie daje poniekąd podstaw do delegalizacji Platformy Obywatelskiej jako organizacji przestępczej?

Sądzę, że owe taśmy powinny zostać zweryfikowane przez stosowne instytucje, które stają w Polsce na straży prawa. Nie chciałbym się teraz w tym zakresie wypowiadać, ale niewątpliwie jest to materiał, który wymaga bardzo głębokiej analizy.

 

I wracamy do rozmowy posła Neumanna z działaczem PO z Tczewa. Otóż pan Neumann stwierdził też, że akty oskarżenia przed wyborami samorządowymi będzie miało 60% - 70% prezydentów miast. Zapewne tak nie było, ale cytowana statystyka przeraża. Wygląda bowiem na to, że według wiedzy przywoływanego parlamentarzysty, prezydentów miast, którzy nie należą do Zjednoczonej Prawicy, można spokojnie podejrzewać o popełnienie przestępstw.

Trudno zaprzeczyć logice, jaka jest zawarta w pańskim pytaniu. Niestety, widzimy powszechne przeświadczenie o tym, że nie we wszystkich samorządach są przestrzegane zasady prawa, gdyż ich działanie, a zwłaszcza gospodarka majątkiem publicznym i finansami publicznymi, nie jest zgodne z owymi zasadami. Przypomnę chociażby, że jak Polska długa i szeroka, w niektórych samorządach przetargi - na przykład na realizację fontann w centrach miast - wygrywały firmy, których katalog był bardzo ograniczony, bez względu na to, w jakim województwie te miasta były położone.

 

Nasuwa się tu następujący wniosek: czy przypadkiem nie należałoby zarządzić wielkiego przeglądu samorządów w całej Polsce, takiej akcji „Czyste Ręce”?

Ogromnym błędem było zawetowanie ustawy, która nowelizowała ustawę o RIO – Regionalnych Izbach Obrachunkowych. Powinny one – moim zdaniem – mieć większe kompetencje w zakresie dokonywania kontroli finansów publicznych w ramach budżetów wydatkowanych przez samorządy. I taki był „duch” ustawy zawetowanej przez pana prezydenta Dudę. W tej chwili możliwości RIO są w pewnej mierze ograniczone, co może stwarzać klimat dla nieprawidłowości.

 

Wspomniał już Pan o prezydencie Adamowiczu, o którym poseł Neumann powiedział, że „mogliby wyprowadzić go w kajdankach”. Czy to nie oznacza, że stawiane mu zarzuty były prawdziwe?

Ta wypowiedź pochodzi z roku 2017, a więc wtedy żył jeszcze Paweł Adamowicz i był prezydentem Gdańska. Trzeba o tym pamiętać. I przypomnę, że wtedy toczyło się postępowanie w sprawie jego oświadczeń majątkowych, i bardzo wielu ludzi nastawionych antypisowsko twierdziło, że te zarzuty są bezpodstawne, i nie ma co krytykować prezydenta Adamowicza za nieprawidłowości w jego oświadczeniu majątkowym. A te słowa pokazują, że to, co wtedy mówili publicznie niektórzy działacze Platformy z Trójmiasta i liderzy Platformy centralnej, to w sposób oczywisty przeczyło faktom, które teraz znalazły potwierdzenie w cytowanej wypowiedzi pana posła Neumanna.

 

I właśnie kolejny cytat. Pan już trochę o owej sprawie mówił, ale przywołajmy słowa posła PO, bo one szokują. Sławomir Neumann mówił bowiem, że gwarantuje to, iż „sądy nie rozstrzygną żadnej sprawy przed wyborami. Żadnej. Przez rok nic nie zrobią… nic”. Wydaje się, że cytowany parlamentarzysta – i chyba nie tylko on – ma jakieś tajemnicze, nielegalne kontakty z sędziami. Czy to nie wskazuje na fakt, że PO jest po prostu mafią – organizacją, która wykorzystuje swoje powiązania z organami władzy (tu akurat: sądowniczej) do tego, żeby chronić swoich członków oskarżonych o różne przestępstwa?

Dlatego powiedziałem wcześniej, że całej tej sprawie powinny się przyjrzeć instytucje i organy odpowiedzialne za przestrzeganie prawa oraz bezpieczeństwo publiczne, w tym również Ministerstwo Sprawiedliwości i Krajowa Rada Sądownicza, jak również stosowne organy wymiaru sprawiedliwości. Ja nie chcę dziś szerzej się na ten temat wypowiadać. Ten materiał powinien zostać zweryfikowany przez ustalenia tych instytucji. A na marginesie: warto wspomnieć, że również sam poseł Sławomir Neumann ma problemy z wymiarem sprawiedliwości. A więc tym bardziej należy dokonać sprawdzenia tych wszystkich informacji.

 

Dodam jeszcze tylko, że cytowane wypowiedzi posła Neumanna w nowym świetle stawiają opór sędziów wobec reform ministra Ziobry.

Można to w ten sposób czytać, że mamy do czynienia z taką sytuacją. I to również stanowi zagrożenie dla prawidłowego funkcjonowania państwa. A więc trudno, żeby państwo pozostawało bez reakcji w takiej sytuacji.

 

Czy „taśma Neumanna” może wywrzeć jakiś wpływ na wynik najbliższych wyborów?

W obecnym klimacie nie sądzę. PO próbuje bagatelizować sprawę i ją rozmydlać licząc na to, że emocje antypisowskie u części społeczeństwa są tak duże, iż taka sprawa nie wpłynie na zmianę preferencji wyborczych. Może jednak zniechęci do udziału w wyborach część umiarkowanych wyborców Platformy Obywatelskiej, dla których tego rodzaju zachowania i wypowiedzi są nie do zaakceptowania. Może też spowodować niewielki przepływ do Lewicy.

 

I na koniec jeszcze pytanie o okręg wyborczy, z którego Pan kandyduje w nadchodzących wyborach parlamentarnych.

Kandyduję do Senatu RP z Północnego Mazowsza, z okręgu numer 39 - ciechanowskiego. Obejmuje on powiaty: ciechanowski, mławski, płoński, przasnyski i żuromiński.