Uroczystość Matki Bożej Fatimskiej każdego roku przywodzi nam na myśl zamach na Jana Pawła II z 13 maja 1981 r. Jednak rok później miał miejsce kolejny zamach na papieża, którego wykonawcą okazał się zbuntowany ksiądz – skrajny tradycjonalista.
Wyświęcony przez Lefebvre’a
Sprawca zamachu Juan Maria Fernández y Krohn urodził się w Hiszpanii w 1950 r. Został wyświęcony na księdza przez bpa Marcela Lefebvre’a w Ecône. Krótko był kapłanem Bractwa Piusa X, aby przenieść się na bardziej skrajne pozycje – sedewakantystyczne. Nienawidził Kościoła po Soborze Watykańskim II za ekumenizm, reformy, zbliżenie z Żydami. Nie uznawał papieży następujących po Piusie XII. Samego św. Jana Pawła II uważał za sowieckiego agenta, który został podstawiony przez komunistów.
Gdy 12 maja 1982 r. papież przybył do Fatimy, aby złożyć Matce Bożej dziękczynienie za uratowanie życia rok wcześniej, podczas procesji rzuca się na niego ksiądz ze sztyletem krzycząc: „Precz z papieżem. Precz z Soborem Watykańskim II”. Ojca Świętego osłaniają ochroniarze. Został draśnięty ostrzem, jednak, co przyznał potem kard. Dziwisz, był przekonany, że nie umrze i dalej odprawiał Mszę św. Dopiero potem jego otoczenie dostrzegło krwawe ślady na sutannie.
Z dokumentów IPN wynika, że Krohn wielokrotnie przebywał w Polsce pod zmienionym nazwiskiem, a jego ruchy były monitorowane przez SB. Bezpieka chciała wykorzystać zamach Krohna do operacji przeciwko Solidarności, sugerując jego powiązania ze związkiem. W naszym kraju był m.in. w lipcu 1981. Był w Gdańsku na zjeździe delegatów regionu Gdańskiego. Z opozycjonistami kontaktował się także w Krakowie. Nic jednak z tego nie wyszło.
Sterowany przez bezpiekę?
Wiele wskazuje jednak na to, że Krohn mógł być wykorzystany przez międzynarodowe komunistyczne służby, które tradycyjnie infiltrowały środowiska skrajnej prawicy, do wyeliminowania św. Jana Pawła II. Zamachowiec miał kontakty w krajach całego świata, korzystał z nieograniczonych funduszy, a jego dalsze losy również dają dużo do myślenia.
Krohn dostał bardzo niski wyrok. Groziło mu 20 lat odsiadki, ale ostatecznie dostał tylko 6 lat więzienia, a przesiedział tylko trzy. Przebywając w areszcie porzucił stan duchowny i ożenił się z rozwódką, dziennikarką relacjonującą jego proces. Osiadł w Belgii i rozpoczął karierę jako prawnik. 15 lat później rzucił się na króla Belgii Alberta II i jego małżonkę, którzy oczekiwali monarchy Hiszpanii Juana Carlosa z królową Zofią. Dostał kolejne 5 lat więzienia bez zawieszenia.
Obecnie Krohn jest wciąż aktywny w środowiskach skrajnej prawicy. Prowadzi bloga http://juanfernandezkrohn.blogspot.com/. Pisze artykuły, udziela wywiadów, jest autorem wielu książek wydawanych przez hiszpańskich narodowców. Fanatyk, chory psychicznie, agent? Prawdziwe motywy jego działania wciąż pozostają nieznane.
Tomasz Teluk