O niezwykle ciekawą interpretację najnowszego sondażu prezydenckiego, który przeprowadziła pracownia Kantar, pokusił się dziś Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem niezwykle niski wynik kandydatki KO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej wcale nie oznacza niskiego dla niej poparcia, ale mówi jedynie o tym, że Polacy nie chcą iść na wybory:

Kantar opublikował wczoraj wyniki sondażu, w którym kandydatka KO Małgorzata Kidawa-Błońska uzyskała 4 proc. poparcia, znajdując się za Krzysztofem Bosakiem, Robertem Biedroniem, Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Prezydent Andrzej Duda, wedle sondażu, zwycięża z poparciem 59 proc. głosów.

Tymczasem Robert Schetyna, który był dziś gościem w TOK FM, komentując wspomniany sondaż zaklinał rzeczywistość twierdząc, że sondaż pokazuje jedynie, iż Polacy nie chcą brać udziału w wyborach:

-„Chcą przesunięcia tych wyborów, bo wiedzą, że ta kampania wyborcza nie może normalnie zafunkcjonować, a to nie będą wybory tylko głosowanie. Dlatego tam 28 proc. - jeżeli dobrze pamiętam - deklaruje chęć wzięcia udziału w tym głosowaniu. To te głosy są decydujące dla tej politycznej geografii i tak naprawdę podziału między kandydata obecnego prezydenta a kandydatów opozycji” – mówił Schetyna.

Schetyna zapewnił również, że w jego ocenie wybory nie odbędą się w majowym terminie:

-„Wybory powinny odbyć się w ramach normalnej kampanii wyborczej, politycznej debaty, politycznego wyboru kiedy pandemia się skończy. Czy to będzie za kilka miesięcy czy za rok - to jest kwestia, oczywiście, czy będziemy do tego gotowi jako państwo, czy będzie na to polityczna zgoda, czy wspólnie ustalimy, kiedy te wybory powinny się odbyć. Ja uważam, że to jest dzisiaj czas na poważną rozmowę, poważną debatę między najpierw ugrupowaniami opozycyjnymi, a później także z tymi, którzy te wybory organizują”.

kak/ PAP, Tok FM