Przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki był gościem w TVN24. Polityka pytano m.in. o przyszłość Zjednoczonej Prawicy. Jak podkreślił, pozycja Jarosława Kaczyńskiego jest niekwestionowana i nie ma żadnych planów odnośnie jego następcy.
Ryszard Terlecki odniósł się do słów Joachima Brudzińskiego, który mówił kilka dni temu, że Zjednoczona Prawica bez Jarosława Kaczyńskiego się rozpadnie:
- „Nikt nie kwestionuje pozycji naszego lidera, więc to mówienie, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością” – powiedział wicemarszałek.
W rozmowie stwierdził, że ani on, ani nikt inny nie widzi nikogo, kto mógłby zastąpić Jarosława Kaczyńskiego jako prezesa PiS. Jego zdaniem będzie on jeszcze długo pełnił tę funkcję.
Polityk mówił też, że w obozie Zjednoczonej Prawicy istnieją dwa nurty. Jeden z nich stoi na stanowisku, że priorytetem jest gospodarka i podnoszenie poziomu życia. Zdaniem przedstawicieli drugiego nurtu natomiast, najważniejsze są kwestie ideologiczne. Sam, jak powiedział, należy do tego drugiego.
W rozmowie polityk podkreślił też, że partia planuje „rozmaite gesty”, którymi chce podziękować wyborcom Andrzeja Dudy. Mają to być m.in. objazdy i „radosne pikniki”. Terlecki zwraca jednak uwagę, że ważne jest pytanie o to, dlaczego tak wielu Polaków zagłosowało na Rafała Trzaskowskiego. Dopytywany, czy również w kierunku tych wyborców partia rządząca wykona jakiś gest, wicemarszałek odpowiedział:
- „Myślę, że takie gesty będą. Tutaj szczególnie ważna jest kwestia młodzieży, bo to jest przyszły elektorat, który w mniejszej części chętnie na nas patrzył. Myślimy jak to zmienić. Wiele rzeczy się na to składa”.
- „Dokonuje się zmiana technologiczna w docieraniu do informacji. Telewizja przestaje być źródłem informacji, staje się nim internet. Nie jest łatwo przestawić się partiom na zupełnie nowy sposób przekazu” – dodał.
kak/TVN24, wPolityce.pl