Rosjanie nie mają wątpliwości, że katastrofa ich samolotu, w której zginęło ponad 200 osób, była efektem zamachu terrorystycznego. Poinformował o tym oficjalnie szef tamtejszej służby bezpieczeństwa. 

Szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksandr Bortnikow poinformował, że przyczyną katastrofy rosyjskiego samolotu, który rozbił się na Synaju był zamach. Wg podanych informacji, na wraku maszyny znaleziono ślady materiałów wybuchowych obcej produkcji.

"Na szczątkach rozbitego samolotu znaleziono ślady materiałów wybuchowych produkcji zagranicznej" - powiedział Bortnikow.

Rosyjscy śledczy jeszcze w dniu katastrofy przeszukali siedzibę linii lotniczych, do których należał airbus, rekwirując część dokumentów. Teraz nie mają już wątpliwości, że padli ofarą zamachu.

Do katastrofy doszło 31 października ok. godz. 9:00. Na pokładzie rosyjskiej maszyny znajdowały się 224 osoby – w tym 17 dzieci i 200 dorosłych pasażerów oraz 7 członków załogi samolotu. Samolot leciał z  kurortu Sharm el-Sheikh do Sankt Petersburga.

Do tych wydarzeń w jednoznaczny sposób odniósł się prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Mówił on o tym, że nie ma innej możliwości, jak tylko ukarać terrorystów za ten brutalny atak. Jasno dał do zrozumienia, że Rosjanie nie tylko nie przerwą interwencji w Syrii, ale wręcz naloty ich bombowców ulegną nasileniu, by terroryści zrozumieli, że odwet i zemsta Kremla jest nieunikniona. 

emde/telewizjarepublika.pl/tvn24.pl