Do Pieniężna przyjechała wczoraj rosyjska delegacja, w której skład wchodzili m. in. Aleksander Karaczewcew, konsul Federacji Rosyjskiej w Gdańsku, Ałła Iwanowa, pełnomocnik ds. współpracy międzynarodowej gubernatora obwodu kaliningradzkiego, oraz Aleksiej Zaliwatskij, burmistrz partnerskiego dla Pieniężna miasta Mamonowo. Rosjanie proponowali, że będą płacić na utrzymanie pomnika.

Spotkanie było zamknięte dla mediów, choć delegacja przybyła w towarzystwie wielu rosyjskich dziennikarzy. Wiadomo, że delegaci wyrazili dezaprobatę wobec decyzji radnych Pieniążna o usunięciu pomnika Czerniachowskiego.

„Nie odczułem, żeby Rosjanie naciskali podczas naszego spotkania, ale wyrazili się jasno, że decyzja radnych źle służy dobrosąsiedzkim relacjom” – powiedział Krzysztof Kisiel, zastępca przewodniczącego Rady Miasta Pieniężno „Naszemu Dziennikowi”. „Rosjanie poinformowali, że ich ocena postaci generała Czerniachowskiego jest odmienna od oceny jego dokonań przez Polaków” – wyjaśnił.

Delegaci zapowiedzieli, że przybędą do Pieniężna jeszcze raz, 18 lutego, z okazji 69. rocznicy śmierci generała. Radni przekazali Rosjanom m. in. dokumenty jakie uzyskali na temat Czerniachowskiego z Instytutu Pamięci Narodowej i Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Konsul Karaczewcew wyraził nadzieję, że zostanie podjęta decyzja, która usatysfakcjonuje obie strony.

Tymczasem w dokumentach z IPN można przeczytać, że „generał sowiecki Iwan Daniłowicz Czerniachowski był odpowiedzialny za realizację operacji wileńskiej (…). W trakcie niej doprowadził do rozbrojenia i aresztowania płk. Aleksandra Krzyżanowskiego ’Wilka’, dowódcy Wileńskiego i Nowogródzkiego Okręgu AK. Generał Iwan Daniłowicz Czerniachowski ponosi odpowiedzialność za rozbrojenie i likwidację polskich jednostek wojskowych na Wileńszczyźnie. Rozbrojono wówczas ogółem 8 tysięcy żołnierzy AK”. 6 tysięcy z nich wywieziono na Sybir, skąd wielu nigdy nie powróciło.

Pac/naszdziennik